Rzuciła młotem na igrzyskach po raz ostatni. Joanna Fiodorow kończy karierę
Joanna Fiodorow zajęła siódme miejsce w rzucie młotem na igrzyskach olimpijskich w Tokio i od razu po zakończeniu zawodów ogłosiła zakończenie swojej kariery. Polka przyznała, że decyzja ta nie była jednak efektem impulsu. - Dojrzewałam do niej od roku. Kluczowa była sprawa tego, czy zdobędę medal w Tokio - zaznaczyła.

Joanna Fiodorow oceniła, że udało się jej przygotować najlepszą dyspozycję w roku na imprezę docelową, jaką były igrzyska olimpijskie w Tokio 2020.
- I z tego się cieszę, bo przecież kiepsko rzucałam przez cały sezon. Forma przyszła na igrzyska i dzięki niej znalazłam się w wąskim finale. To był mój ostatni start w imprezie tej rangi - zaznaczyła 32-letnia lekkoatletka.
Rzuciła młotem na igrzyskach po raz ostatni. Joanna Fiodorow kończy karierę
Zapewniła, że decyzja o rozbracie z młotem nie jest wynikiem spontanicznej decyzji.
- Dojrzewałam do niej od roku. Wiedziałam, że jak nie zdobędę medalu, to kończę karierę - podkreśliła.
Fiodorow: "Teraz czuję się szczęśliwa i w końcu wolna"
Wicemistrzyni świata sprzed dwóch lat i dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw Europy (2014, 2018) przyznała, że jest już zmęczona.
- Dochodzi jeszcze ciągła presja i częste wyjazdy. Muszę się zająć swoim życiem, a nie tylko rzucaniem młotem. Teraz czuję się szczęśliwa i w końcu wolna - uzasadniła.
Fiodorow: "W tym roku sport przestał mnie bawić"
Przytaknęła w odpowiedzi na pytanie, czy czuje się spełniona jako sportowiec.
- Zrobiłam wszystko, co mogłam. W tym roku sport, niestety, przestał mnie bawić. Nawet bardziej się męczyłam - podsumowała.
Fiodorow: "Chcę pobyć z rodziną"
Nie ma jeszcze sprecyzowanych planów zawodowych na przyszłość.
- Na razie chcę po prostu pobyć z rodziną. Moja mama wraca z pracy zagranicznej - dodała.
Zawodniczka - która w igrzyskach w Londynie także była siódma, a w Rio de Janeiro dziewiąta - pożegna się z kibicami ostatnim startem. Jak podała, będzie nim Memoriał Kamili Skolimowskiej w Chorzowie.
RadioZET.pl/PAP