Wybuch radości Igi Świątek. Eksplodował też Tomasz Wiktorowski
Iga Świątek w nocy z niedzieli na poniedziałek odniosła jedno z najważniejszych zwycięstw w karierze, ogrywając liderkę rankingu WTA, Arynę Sabalenkę, i awansowała do wielkiego finału WTA Finals. O tym, jak ważne było to zwycięstwo, świadczy jej reakcja tuż po ostatniej piłce. Wybuch radości widoczny był nie tylko na twarzy naszej tenisistki. Eksplodował też boks jej sztabu, na czele z trenerem Tomaszem Wiktorowskim.

Iga Świątek w meksykańskim Cancun gra nie tylko o pierwsze w karierze zwycięstwo w turnieju WTA Finals, ale też o powrót na fotel liderki światowego rankingu. By zakończyć sezon na czele, przede wszystkim musiała wygrać z Sabalenką. Białorusinka w drugiej części sezonu prezentowała rewelacyjną formę i dla wielu była faworytką tego starcia. Świątek stanęła jednak na wysokości zadania i zwyciężyła 6:3, 6:2. Po zakończeniu meczu wybuchła z radości.
Pokonanie Sabelenki to kolejny krok w stronę powrotu na pozycję numer jeden rankingu WTA, ale nie ostatni. Teraz przed Polką mecz, który zdecyduje o tym, w jakim nastroju zakończy sezon. W finale WTA Finals nasza reprezentantka zagra z Jessiką Pegulą. Wygrana da jej pierwszy w historii triumf w imprezie kończącej sezon. Tak jak wspomnieliśmy, przywróci ją też na pierwsze miejsce w rankingu.
Pegula w finale WTA Finals. Świątek czeka trudna przeprawa
Mecz z Pegulą nie zapowiada się na łatwą przeprawę. Obie zawodniczki grały ze sobą ośmiokrotnie. Pięć meczów wygrała Polka. Ostatni raz mierzyły się w półfinale turnieju w Montrealu. Tam górą była Amerykanka, która po zaciętym pojedynku wygrała 6:2, 6:7(4), 6:4.
Zobacz również: Czterech piłkarzy wyrzuconych z kadry. PZPN wydał pilny komunikat
Finał WTA Finals Świątek - Pegula na żywo już w poniedziałek nie przed godziną 22.30 czasu polskiego. Relacja i wynik tego spotkania live na naszym portalu.
Pogoda nie pozwala grać w Cancun. Wydłużony turniej WTA Finals
Co do godziny tego spotkania oczywiście pozostaje mieć nadzieję, że w grze zawodniczkom znów nie przeszkodzi pogoda. Turniej od samego początku torpedowany jest silnym wiatrem i mocnymi opadami deszczu. Zakończyć powinien się już w niedzielę, tymczasem zawodniczki wciąż przebywają w Cancun i czekają na rozegranie finału.
Źródło: Radio ZET/Twitter/X