Polski turniej bez czołowych Polek. Jedna z nich już zareagowała
Iga Świątek jako jedyna z czołowych polskich tenisistek zgłosiła się do udziału w turnieju WTA 250 na kortach twardych w Warszawie. Zabraknie Magdy Linette i Magdaleny Fręch. Zdziwiony takim obrotem spraw jest ojciec liderki rankingu WTA. Łodzianka ma jednak ważny powód absencji.

Iga Świątek jako jedynka i Maja Chwalińska z "dziką kartą" - to dwie jedyne reprezentantki Polski, które na pewno wystąpią w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju WTA 250 na kortach twardych w Warszawie. Inne biało-czerwone będą miały szansę na udział w imprezie poprzez kwalifikacje. Na pewno zabraknie jednak rakiet numer dwa i trzy - Magdy Linette i Magdaleny Fręch.
- Takie turnieje są ważne. Od początku wychodziliśmy założenia, że chcemy organizować tę imprezę dla dziewczyn z Polski. Dlatego jestem bardzo zaskoczony, że na występ w nim nie zdecydowały się Magda Linette oraz Magdalena Fręch - żalił się na antenie TVP Sport organizator Tomasz Świątek. - Byłoby wtedy dużo ciekawiej, bo polska publiczność jest złakniona takiej interakcji na żywo. Oglądanie ich poczynań w telewizji nie oddaje tego, co dzieje się na żywo. Mamy jeden taki turniej - dodaje ojciec raszynianki.
Dlatego Fręch nie zagra w Warszawie
Przy okazji w przestrzeni publicznej pojawiły się krzywdzące spekulacje dotyczące obu tenisistek. Magda Linette przed rokiem w ogóle zrezygnowała z gry w Warszawie, wybierając czeską Pragę. Magdalena Fręch pojawiła się na obiektach Legii, ale już w pierwszej rundzie w polsko-polskim boju musiała uznać wyższość Igi Świątek.
To właśnie tamta porażka i narzekanie na stan kortów [wtedy grano na mączce, teraz położono nawierzchnię twardą - red.] miały być głównym powodem tegorocznej absencji. Zawodniczka odniosła się już do tych opinii w programie "Damy i asy" w Canal+ Sport.
- Sezon na kortach twardych jest długi w tym roku, szczególnie jeśli dołączymy do tego Azję i US swing. Decyzja o Warszawie była podyktowana tym, co działo się na trawie. Kontuzja pleców, z którą grałam, nie pozwoliłaby mi na czas się zregenerować i przygotować do turnieju - wyjaśniłą Fręch.
- Wiedziałam, że nie zdążę, bo czasu po Wimbledonie było za mało. Tak naprawdę dopiero teraz wróciłam do lekkiego treningu, żeby nie nadwyrężyć pleców. Wiedziałam, że mam problemy zdrowotne i wolałam to wyleczyć do końca, niż później mierzyć się z nawrotem kontuzji tak, jak robiłam to kiedyś z nadgarstkiem, gdzie ból powracał przez osiem miesięcy - dodała.
Turniej w Warszawie odbędzie się w dniach 24-30 lipca. Specjalnie przed tym wydarzeniem na kortach Legii Warszawa położono nawierzchnię twardą. Wśród uczestniczek znajdują się m.in. Iga Świątek, Karolina Muchova czy Camila Giorgi. Tytułu nie będzie bronić Caroline Garcia.
RadioZET.pl/sport.pl/Canal+ Sport