,

Ukraińcy doprowadzą do "zniszczenia tenisa"? W tle absurdalny zakaz

21.03.2023 10:43

Ukraińska Federacja Tenisowa (FTU) wraz z czołowymi zawodnikami zaapelowała do krajowych władz, by porzuciły pomysł nałożenia zakazu gry w turniejach, w których występują Rosjanie oraz Białorusini. "Taka decyzja doprowadzi do zniszczenia ukraińskiego tenisa" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Łesia Curenko
fot. ANNE-CHRISTINE POUJOULAT/AFP/East News

Zamieszanie rozpoczęło się od krytyki ministra ds. młodzieży i sportu Vadima Gutzeita. Polityk nie krył swojego zażenowania, gdy oglądał spotkania ukraińskich tenisistów przeciwko zawodnikom z Rosji i z Białorusi. Zaraz po tej wypowiedzi pojawiły się sugestie, że gracze spod niebiesko-żółtej flagi mieliby otrzymać zakaz występów w turniejach, w których rywalizować będą rodacy Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki.

Przypomnijmy, że po inwazji Rosji przy udziale Białorusi na Ukrainę władze światowego tenisa wykluczyły tenisistów z państw-agresorów z udziału w rozgrywkach drużynowych - Billie Jean King Cup oraz Pucharze Davisa - natomiast zezwoliły im na grę w zmaganiach indywidualnych pod szyldami WTA, ATP i ITF. Z tych zaleceń wyłamali się jedynie organizatorzy Wimbledonu, za co zresztą później zostali ukarani. Ukraińcy są zatem zmuszeni, by niekiedy mierzyć się z rywalami z tych krajów, co czasem rodzin kontrowersje.

Atak paniki Łesii Curenko

W ostatnich dniach doszło do nietypowej sytuacji, gdy z meczu 3. rundy turnieju w Indian Wells zrezygnowała Łesia Curenko. Rywalką Ukrainki miała być Białorusinka Aryna Sabalenka, jednak 33-latka z Włodziemirzca miała atak paniki i nie wyszła na to spotkanie.

- Całkowicie rozumiem, dlaczego Curenko się wycofała, bo szczerze mówiąc, bardzo szanuję ukraińskie dziewczyny. Gdyby w moim kraju spadła bomba lub gdyby mój dom został zniszczony, nie wiem, czy bym sobie z tym poradziła i stanęła do rywalizacji - komentowała później liderka rankingu WTA Iga Świątek.

ZOBACZ TAKŻE: Rosjanka szokuje na Indian Wells. Wszystko przez jedną koszulkę

Udział rosyjskich i białoruskich tenisistów w tych samych imprezach co Ukraińcy rodzi też prowokacje, w których bryluje Anastazja Potapowa. 21-latce najpierw przeszkadzała ukraińska flaga wywieszona na trybunach, a później wyszła na mecz w koszulce Spartaka Moskwa, który można uznać za jeden z symboli stolicy reżimu. WTA ukarało ją jedynie ostrzeżeniem.

Oświadczenie Ukraińskiej Federacji Tenisowej

Mimo kontrowersji i prowokacji apel ministra oraz sugerowanie zakazu występów w turniejach wraz z Rosjanami i Białorusinami nie spodobał się Ukraińskiej Federacji Tenisowej. Władze "białego sportu" wydały w tej sprawie oświadczenie. Adresatami są Ukraiński Komitet Olimpijski oraz Ministerstwo Młodzieży i Sportu.

"Taka decyzja doprowadzi do zniszczenia ukraińskiego tenisa, bo zawodnicy z krajów-agresorów biorą udział we wszystkich rozgrywkach tenisowych. To będzie kara nie dla rosyjskich czy białoruskich tenisistów, a dla Ukraińców, którzy swoimi występami promują proukraińskie stanowiska w każdym zakątku świata, w którym grają. Możemy stracić poważną dźwignię w wojnie informacyjnej" - napisano.

"Jeśli Rosjanie i Białorusini mogą rywalizować w tenisie, to należy z nimi walczyć na korcie, a nie unikać. Tak, jak kto robią nasi chłopcy i dziewczęta w siłach zbrojnych na froncie i wszyscy świadomi obywatele. Stawiamy na kontynuację rywalizacji w rozgrywkach międzynarodowych, zaostrzając walkę o zawieszenie tenisistów z Rosji i Białorusi" - dodano.

Pismo wystosował prezes FTU Serhij Łagur. Pod apelem podpisali się czołowi zawodnicy, w tym aktualna liderka kadry Anhelina Kalinina oraz Dajana Jastremska, która w pierwszych dniach wojny musiała uciekać z Odessy.

RadioZET.pl/sport.pl/FTU Facebook

Logo radiozet Dzieje się