Oceń
Sorana Cirstea od samego początku grała forhendem pod górę, co było wodą na młyn dla Igi Świątek, która już w drugim gemie przełamała rywalkę. Rumunka chciała grać agresywnie, ale nie była w stanie nadążać za piłkami posyłanymi przez raszyniankę. W kolejnym gemie 21-latka nieco spuściła z tonu, co od razu wykorzystała starsza przeciwniczka, która doprowadziła do przełamania powrotnego. Cirstea dobrze serwowała, szukając różnych kierunków, dzięki czemu doprowadziła do remisu 2:2.
Jednak następne trzy gemy to dominacja Polki, która wrzucając wyższy bieg, zaczęła narzucać przeciwniczce swój styl gry, wychodząc na prowadzenie 5:2, zwyciężając w pierwszej partii 6:2.
Polka była w pełni skoncentrowana, dalej kontrolując mecz ćwierćfinałowy. Natomiast Cirstea musiała ryzykować. 21-latka znakomicie grała bekhendem, wymuszając na Rumunce coraz więcej błędów. Z gemu na gem 32-latka była coraz bardziej rozgoryczona i bezradna. Raszynianka nieco obniżyła poziom gry, z czego korzystała Cirstea, zgarniając dwa gemy z rzędu. Mimo to końcówka spotkania należała do Polki, która odpowiadając dwoma ostatnimi zwycięskimi gemami, awansując do półfinału Indian Wells.
Iga Świątek - Sorana Cirstea 6:2, 6:3.
RadioZET.pl
Oceń artykuł