Sabalenka zaskoczyła swoim wyznaniem: "Chcę ich odszukać i nastraszyć"
Aryna Sabalenka, liderka rankingu WTA, podzieliła się z kibicami zaskakującym wyznaniem. Tenisistka z kraju rządzonego przez współzbrodniarza w nieszablonowy sposób odniosła się do nienawistnych komentarzy, z którymi musi się mierzyć w mediach społecznościowych.

Aryna Sabalenka po US Open 2023 po raz pierwszy w karierze awansowała na pozycję liderki rankingu WTA, detronizując po 75 tygodniach Igę Świątek. Stało się tak mimo finałowej porażki z Cori Gauff. Polka odpadła w czwartej rundzie po porażce z Jeleną Ostapenko.
Białorusinka - podobnie jak inne czołowe tenisistki świata - musi mierzyć się z ogromną skalą hejtu, generowanego przede wszystkim przez osoby regularnie przegrywające w zakładach bukmacherskich. Takie osoby swoje frustracje i porażki zrzucają na zawodniczki, wysyłają im wulgarne wiadomości, a nawet groźby. Sabalenka dodatkowo ściągnęła na siebie gniew fanów niejasnymi wypowiedziami po wybuchu wojny w Ukrainie.
Sabalenka o hejterach. Co by z nimi zrobiła?
W ostatnich dniach Sabalenka, która po US Open zrobiła sobie przerwę i podobnie jak Iga Świątek nie wybrała się na turniej WTA 1000 w Guadalajarze, zorganizowała dla swoich kibiców sesję Q&A [pytania i odpowiedzi - red.]. Jedno z pytań dotyczyło tego, co by zrobiła, gdyby przez jeden dzień mogła być niewidzialna. Zawodniczka zaskoczyła swoją odpowiedzią.
- Chciałabym znaleźć wszystkich moich hejterów, żeby móc ich nastraszyć. Tylko nie wiem, czy nie potrzebowałabym na to więcej czasu - wypaliła Białorusinka.
Iga Świątek też walczy z hejtem
Hejt jest bardzo poważnym problemem. WTA testuje aplikację wykrywającą nienawistne komentarze, a same tenisistki coraz głośniej podnoszą ten temat na konferencjach prasowych. Z tym zjawiskiem styka się również Świątek, która po zwycięstwie z Qinwen Zheng w trzeciej rundzie turnieju w Cincinnati zaapelowała do fanów o bardziej staranne dobieranie słów.
- Zachęcałabym ludzi do bardziej rozważnego komentowania w internecie - mówiła 22-latka. - Dzisiejszy mecz nie był idealny i wszyscy to widzieliśmy, ale ilość nienawiści i krytyki, którą ja i mój zespół otrzymujemy po przegraniu seta, jest po prostu śmieszna - dodała.
Aryna Sabalenka i Iga Świątek najpewniej ponownie spotkają się na tych samych kortach w Tokio. Polka jest już w Japonii, gdzie trenuje do rozpoczynającej się 25 września imprezy rangi 500. Turnieju potrwa do 1 października.