Oceń
Ćwierćfinał AO 2023, w którym Novak Djoković pokonał Rosjanina Andrieja Rubliowa, stał się dla fanów obu tenisistów okazją do zamanifestowania swojego uwielbienia dla... Władimira Putina. Wśród kibiców Serba znalazł się mężczyzna ubrany w koszulkę z literą "Z", będącej symbolem rosyjskiej napaści na Ukrainę. Pod Rod Laver Areną grupka zwolenników zbrodniarza śpiewała i skandowała jego nazwisko, wymachując przy tym rosyjskimi flagami z naklejoną twarzą władcy. W tłumie znalazł się też ojciec byłego lidera rankingu ATP, Srdjan Djoković.
Po meczu Djoković senior pozował do zdjęć, nagrywał filmiki, uśmiechał się i rozmawiał z sympatykami Putina. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z tego skandalicznego zdarzenia. Po fali krytyki, która dotknęła również zawodnika, ojciec tenisisty zdecydował się odciąć od tych wydarzeń i przeprosić za swoje zachowanie. W tym celu wydał krótkie oświadczenie dla Reutersa.
Oświadczenie Srdjana Djokovicia
"Jestem tutaj, aby wspierać mojego syna. Nie miałem zamiaru wywoływać skandalu" - przekazał Srdjan Djoković w mailowym oświadczeniu. "Nie chcę spowodować żadnych problemów Novakovi i innym zawodnikom. Półfinał będę oglądać z domu" - dodał.
"Wyszedłem do fanów Novaka, tak jak zawsze to robię po meczach syna, aby z nimi celebrować zwycięstwo i zrobić zdjęcia. Nie chciałem dać się w to wciągnąć. Moja rodzina przeżyła horror wojny. Chcemy tylko pokoju" - przypomniał.
Zachowanie Srdrjana Djokovicia było szeroko komentowane. Zmusiło premiera Australii Anthony'ego Albanese do ponownego wyrażenia poparcia dla Ukrainy. Nie zdradził natomiast, czy ojciec tenisisty powinien zostać deportowany z kraju. Novak Djoković odmówił komentarza.
RadioZET.pl/reuters.com/James Gray Twitter
Oceń artykuł