Ojciec Djokovicia bije się w pierś. Wydał oświadczenie po skandalu

27.01.2023 10:18

Srdjan Djoković, ojciec byłego lidera rankingu ATP Novaka Djokovicia, wydał oświadczenie po skandalu, do którego doszło po jednym z meczów jego syna w Australian Open 2023. Mężczyzna zapowiedział, że nie będzie już oglądał z trybun spotkań "Nole".

Srdjan Djoković
fot. Twitter/screen

Ćwierćfinał AO 2023, w którym Novak Djoković pokonał Rosjanina Andrieja Rubliowa, stał się dla fanów obu tenisistów okazją do zamanifestowania swojego uwielbienia dla... Władimira Putina. Wśród kibiców Serba znalazł się mężczyzna ubrany w koszulkę z literą "Z", będącej symbolem rosyjskiej napaści na Ukrainę. Pod Rod Laver Areną grupka zwolenników zbrodniarza śpiewała i skandowała jego nazwisko, wymachując przy tym rosyjskimi flagami z naklejoną twarzą władcy. W tłumie znalazł się też ojciec byłego lidera rankingu ATP, Srdjan Djoković.

Po meczu Djoković senior pozował do zdjęć, nagrywał filmiki, uśmiechał się i rozmawiał z sympatykami Putina. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z tego skandalicznego zdarzenia. Po fali krytyki, która dotknęła również zawodnika, ojciec tenisisty zdecydował się odciąć od tych wydarzeń i przeprosić za swoje zachowanie. W tym celu wydał krótkie oświadczenie dla Reutersa.

Oświadczenie Srdjana Djokovicia

"Jestem tutaj, aby wspierać mojego syna. Nie miałem zamiaru wywoływać skandalu" - przekazał Srdjan Djoković w mailowym oświadczeniu. "Nie chcę spowodować żadnych problemów Novakovi i innym zawodnikom. Półfinał będę oglądać z domu" - dodał.

"Wyszedłem do fanów Novaka, tak jak zawsze to robię po meczach syna, aby z nimi celebrować zwycięstwo i zrobić zdjęcia. Nie chciałem dać się w to wciągnąć. Moja rodzina przeżyła horror wojny. Chcemy tylko pokoju" - przypomniał.

Zachowanie Srdrjana Djokovicia było szeroko komentowane. Zmusiło premiera Australii Anthony'ego Albanese do ponownego wyrażenia poparcia dla Ukrainy. Nie zdradził natomiast, czy ojciec tenisisty powinien zostać deportowany z kraju. Novak Djoković odmówił komentarza.

loader

RadioZET.pl/reuters.com/James Gray Twitter