Oceń
Mecz Igi Świątek z Jeleną Rybakiną w półfinale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie rozpoczął się z półtoragodzinnym poślizgiem. Wszystkie wcześniejsze mecze zaplanowane na korcie centralnym - Novaka Djokovicia i Holgera Rune, Pauli Badosy z Jeleną Ostapenko i Caspera Ruuda z Francisco Cerundolo - były bardzo długie, a tym pierwszym w rywalizacji przeszkodził jeszcze deszcz. Przez to Polka i Kazaszka musiały tak długo czekać na start swojego spotkania.
Być może tak długie oczekiwanie przyczyniło się do jednej z największych wpadek polskiej tenisistki w ostatnich miesiącach. Na początku starcia doszło bowiem do rzadko spotykanej sytuacji, gdy sędzia musiał przerwać pojedynek. Co się takiego stało?
Iga Świątek nie wyłączyła telefonu [WIDEO]
Już pierwszy gem pokazał, że to będzie wyrównane spotkanie. Rywalizacja rozstrzygnęła się na przewagi i nawet zamieszanie spowodowane telefonem nie było w stanie wytrącić reprezentantki biało-czerwonych z uderzenia. Był tylko jeden problem - dźwięk dzwonka pochodził z komórki... Igi Świątek.
21-latka zapomniała wyciszyć aparat. Szybko podbiegła do swojej ławki, sięgnęła po telefon i wyłączyła go, by nie przeszkadzał w grze. Później zmagania toczyły się bez przeszkód.
RadioZET.p
Oceń artykuł