Oceń
Iga Świątek odpoczywa po Australian Open 2023, w którym dotarła do czwartej rundy i tym samym nie obroniła punktów za ubiegłoroczny półfinał. Lepsza okazała się późniejsza finalistka, Jelena Rybakina.
"Zaakceptować, dostosować się, iść dalej... Ja już w domu, wracam do pracy po paru spokojniejszych dniach. Dziękuję AO, dziękuję Wam za wsparcie. Nie był to oczywiście dobry dla mnie wynik, ale odrobię lekcję i każdego dnia włożę wysiłek w to, żeby się rozwijać i być coraz lepszą tenisistką. Do zobaczenia niebawem!" - napisała w mediach społecznościowych. Polka powróci do rywalizacji w dniach 13-19 lutego w Doha. Na razie jednak ma czas dla siebie i korzysta w niego m.in. poprzez aktywność medialną.
Iga Świątek miała "fejkowe" konto
Ostatnio 21-latka pojawiła się w programie "The Hundred" na kanale Wide World of Sports w serwisie YouTube. Gościem był także popularny stand-uper Mike Goldstein. Oboje mieli za zadanie odpowiadać na pytania prowadzącego i oszacować m.in., ile ze stu osób posiada fałszywe konto w mediach społecznościowych. Polka typowała pięć procent, jej konkurent aż 15. I to on był bliżej, bo prawidłowa odpowiedź to 17.
W trakcie uzasadniania swojej decyzji liderka rankingu WTA przyznała się do wstydliwego sekretu. Ujawniła, że sama również posiadała "fejk konto"! - Kiedyś miałam fałszywe konto, żeby nabijać się z ludzi. To było w szkole podstawowej. Sądzę, że to nie powinno być dostępne dla wszystkich - tłumaczyła.
Prowadzący podjął jednak temat i dopytał, na czym te żarty polegały. - Pisaliśmy do znajomej. Ja udawałam chłopaka i chciałam ją zaprosić na randkę. Potem ona gdzieś poszła i zrobiło się z tego zamieszanie. Tak więc... Nie oceniajcie mnie! - dodała Świątek, natychmiast zakrywając twarz dłonią.
Ten wątek możesz obejrzeć na poniższym filmiku od 52. sekundy.
RadioZET.pl
Oceń artykuł