Iga Świątek może wrócić na pozycję liderki rankingu. Jest jeden warunek
Iga Świątek może zakończyć ten sezon na pozycji numer jeden światowego tenisa, ale do tego musi zostać spełniony jeden warunek. Wielki krok w tę stronę Polka zrobiła w niedzielę, gdy pokonała w półfinale WTA Finals w Cancun aktualną liderkę Arynę Sabalenkę.

WTA Finals 2023 w Cancun ma mnóstwo mankamentów, ale na pewno nie jest nim postawa Igi Świątek. Polska tenisistka spisuje się wyśmienicie i po raz pierwszy w karierze zagra o zwycięstwo w imprezie kończącej sezon. Zrobiła tym samym kolejny krok naprzód - w debiucie w 2021 roku odpadła w grupie, a 12 miesięcy temu w półfinale z Aryną Sabalenką. W niedzielę wzięła na niej srogi rewanż, zwyciężając 6:3, 6:2.
- Jestem bardzo zadowolona, to był zdecydowanie najcięższy mecz na tym turnieju. Wynik może tego nie pokazuje, ale to była bardzo zacięta batalia. Musiałam walczyć o każdy punkt - mówiła 22-latka. Teraz przed nią finał z Jessicą Pegulą.
Ranking WTA: Co się musi stać, by Świątek wróciła na 1. miejsce?
Stawką spotkania nie będzie tylko sukces w WTA Finals, ale także powrót na pozycję liderki ranking WTA. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego straciła tę lokatę na początku września na rzecz Aryny Sabalenki. W fotelu "siedziała" 75 tygodni.
Przed startem rywalizacji było jasne, że Świątek musi zajść dalej od Sabalenki. Pomogła też porażka Białorusinki w fazie grupowej z Pegulą, bo za pojedyncze mecze w Cancun też przyznawane były punkty. Raszynianka aktualnie traci 175 "oczek" do Aryny i musi ograć Amerykankę, żeby ponownie zająć 1. pozycję w zestawieniu.
Jeśli Iga wygra WTA Finals, będzie miała 9295 punktów. Sabalenka "zatrzyma się" na 9050 "oczkach". W takiej sytuacji to Świątek ruszy do sezonu 2024 z numerem pierwszym w rozstawieniach poszczególnych turniejów.
Źródło: RadioZET/PAP