Fatalne wieści w sprawie Wimbledonu. Świątek też tego doświadczyła
Magdalena Fręch we wtorek ma rozegrać swoje spotkanie pierwszej rundy Wimbledonu. Przeszkodzić mogą jej w tym jednak zapowiadane na ten dzień opady deszczu. Z podobnym problemem musiała radzić sobie dzień wcześniej Iga Świątek.

Nasza najlepsza tenisistka w poniedziałek pokonała Chinkę Lin Zhu 6:1, 6:3. W drugim secie gra jednak została przerwana, bo na jej kontynuowanie nie pozwalał deszcz. W tym przypadku przerwa nie trwała jednak długo, bo opady nie były obfite. Inaczej ma być jednak we wtorek.
Organizatorzy Wimbledonu obawiają się, że deszczowe chmury, które mają pojawić się już od południa, będą krążyć nad Londynem do samego wieczora. Problem w tym, że na wtorek zaplanowano ponad 70 meczów, a tylko dwa korty mają zamykane dachy. Wśród tych, którzy tego dnia mają pojawić się na korcie, jest Magdalena Fręch. Polka ma rozegrać hitowe spotkanie z jedną z faworytek do końcowego zwycięstwa - Ons Jabeur. Tunezyjka to finalistka poprzedniej edycji. W tegorocznych zmaganiach gra rozstawiona z numerem szóstym.
Wimbledon: Mecz Fręch - Jabeur przy zamkniętym dachu?
Szczęśliwie dla Polki jej mecz zaplanowano na korcie numer jeden, który jest jednym z tych, wyposażonych w dach. Tym samym, jeśli w ostatniej chwili nie dojdzie do nieoczekiwanych zmian w programie, jej spotkanie powinno odbyć się zgodnie z planem. Fręch ma wyjść na kort około godziny 17.00 - po zakończeniu meczu Carlosa Alcaraza z Jeremym Chardym.
Zobacz koniecznie: Najpiękniejsza kobieta Wimbledonu? Kibice nie mogą oderwać wzroku
Fręch zamierza dołączyć do trójki Polaków, którzy w poniedziałek zapewnili sobie grę w kolejnej rundzie. Oprócz wspomnianej Świątek dokonali tego Hubert Hurkacz i Magda Linette.
RadiozET.pl