Aryna Sabalenka "nie czuje się bezpieczna". Nie przyszła na konferencję
Aryna Sabalenka pokonała Rosjankę Kamillę Rachimową 6:2, 6:2 w meczu trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju French Open, ale po spotkaniu nie pojawiła się na konferencji prasowej. "W trakcie rozmów z dziennikarzami powinnam czuć się bezpiecznie. W środę jednak na konferencji prasowej nie czułam się bezpiecznie" - wyjaśniła Białorusinka.

Aryna Sabalenka nie przyszła na tradycyjną pomeczową konferencję prasową po wygranej w 3. rundzie wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu. Białoruska tenisistka poinformowała, że nie czuła się bezpiecznie podczas środowego spotkania z mediami i dlatego podjęła taką decyzję.
Sabalenka potrzebowała zaledwie 67 minut, aby pokonać Rosjankę Kamillę Rachimową. Od samego meczu znacznie ciekawiej zapowiadała się sama konferencja prasowa, bo Białorusinka na wcześniejszych spotkaniach z mediami musiała mierzyć się z niewygodnymi pytaniami o udział jej kraju w rosyjskiej napaści zbrojnej na Ukrainę.
Sabalenka nie pojawiła się na konferencji prasowej
Po ponad dwóch godzinach od zakończenia meczu organizatorzy poinformowali, że konferencji z Sabalenką tym razem nie będzie i opublikowali zapis własnej rozmowy z nią.
"Od miesięcy odpowiadam na pytania, które bardziej dotyczą polityki niż tenisa i bardzo jasno przedstawiam swoje stanowisko. Takie pytania nie są dla mnie problemem, bo wiem, że muszę mediom zapewnić odpowiedzi nie tylko na kwestie tenisowe. W środę jednak na konferencji prasowej nie czułam się bezpiecznie" - przekazała Sabalenka.
"W trakcie rozmów z dziennikarzami powinnam czuć się bezpiecznie. Dla własnego zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia zdecydowałam, że nie chcę dziś znów znaleźć się w takiej sytuacji i organizatorzy poparli moją decyzję" - dodała.
"Starcie" Sabalenki z ukraińską dziennikarką
W środę Sabalenka na konferencji "starła się" z ukraińską dziennikarką Darią Meszczeriakową. "W 2020 roku, gdy Łukaszenka torturował i bił na ulicach protestujących, podpisałaś list wpierający go. Później uczestniczyłaś w przyjęciu noworocznym i widziałaś się z nim. Jak to możliwe, że tenisistka, która wkrótce może zostać liderką światowego rankingu, wspiera dyktatora?" - zapytała dziennikarka. Sabalenka podziękowała za pytanie, ale odmówiła komentarza.
"Moje drugie pytanie dotyczy tego, że mówisz, że nikt nie popiera wojny, ale czy możesz powiedzieć: Ja, Aryna Sabalenka, potępiam to, że Białoruś atakuje Ukrainę rakietami i chcę, żeby to się skończyło?" - nie dawała za wygraną Meszczeriakowa. Sabalenka ponownie odmówiła komentarza, a moderator konferencji poprosił o pytanie inną osobę.
Cień ukraińskiej wojny nad Białorusinką wisi od pierwszej dnia zmagań. W niedzielę Sabalenka w pierwszej rundzie pokonała Ukrainkę Martę Kostiuk, która po meczu nie podała jej ręki. Organizatorzy turnieju przekazali, że od Sabalenki będzie zależało, czy weźmie udział w kolejnych konferencjach. Białorusinka do 1/8 finału zmagań w Paryżu dotarła po raz pierwszy w karierze. Jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Sloane Stephens albo Kazaszka Julia Putincewa.
RadioZET.pl/PAP/Wojciech Kruk-Pielesiak