Zabawna reakcja Igi Świątek na pytanie o memy z Lewandowskim. "Śmieszą mnie"
Wtorkowa konferencja Igi Świątek była okazją, by liderka światowego rankingu opowiedziała o poważnych tematach: byciu ikoną, czy przygotowaniach do turniejów, ale także o sławnych memach, na których tenisistka jest razem z Robertem Lewandowskim. - Śmieszą mnie. Mam nadzieję, że nie sprawiają mu przykrości – przyznała wyraźnie rozbawiona tenisistka.

Iga Świątek odpowiedziała na pytania w trakcie konferencji, którą organizował jej sponsor – firma PZU. Polka po krótkim przywitaniu została zapytana m.in. o to, czy przyzwyczaiła się do bycia najlepszą na świecie. - Niekoniecznie. Na pewno to wygodna pozycja i ciężko na nią pracowałam, więc jest to ogromnie satysfakcjonujące. Pamiętam, jak w zeszłym roku było dużo napięcia przed WTA Finals, żeby się tam zakwalifikować. Ale nie przyzwyczajam się, bo w sporcie trzeba być czujnym – wystarczy jedno potknięcie – powiedziała 21-letnia Polka.
Iga zaznaczyła też, że pozycja liderki daje jej duże możliwości. - Czasami czuję, że mam wpływ i staram się go wykorzystywać w dobry sposób, będąc inspiracją dla młodzieży. Ale gdy wracam do domu, jestem taka sama jak wcześniej. Cieszę się, że mam ludzi, którzy pomagają mi stać twardo na ziemi – opowiedziała liderka rankingu WTA.
Tenisistka usłyszała też pytanie dotyczące memów, które wyraźnie ją rozbawiło. -Widzę, że cenzura wjechała - powiedziała z uśmiechem tenisistka, którą na obrazkach z Robertem Lewandowskim jest przedstawiana jako "gówniara z paletkom". Potem dodała: Memy mnie śmieszą. Mam nadzieję, że nie sprawiają przykrości Robertowi. Nie wysyłamy ich sobie, jeszcze nie jesteśmy na takim etapie. Ale poruszę ten temat, jak go spotkam - zapowiedziała tenisistka.
Iga Świątek o zainteresowaniu obcokrajowców: widzę, że rośnie. Polska jest super krajem
Iga Świątek w przyszłym tygodniu rozpocznie rywalizację na turnieju w Ostrawie. - Zaczyna się w poniedziałek. Ostatnio była super atmosfera, zresztą Polacy zapełnili ok. 80 procent stadionu więc wszystkich zachęcam, żeby przyjechali. Potem polecę do San Diego. Na jet lagu, nie będzie łatwo, ale potrzeba jest zagrania jeszcze meczów przed WTA Finals - powiedziała.
Polka przyznała również, że choć z kolejnymi sukcesami przybywa jej kibiców spoza Polski. - To jest sfera o której dowiaduję się, gdy rozmawiam z ludźmi. Nadal to do mnie dociera. Widzę o wiele większe zainteresowanie wśród ludzi zza granicy. Mam nadzieję, że to wpływa pozytywnie na zainteresowanie naszym krajem. W przyszłości takie turnieje jak w Krakowie wpłyną na to, że ludzie będą przyjeżdżali do Polski, zwiedzali nasze miasta, bo Polska jest super krajem – przyznała z uśmiechem.
RadioZET.pl/PAB