Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Wcześniej na Margaret Court Arena rozegrano m.in. dwa pięciosetowe starcia Keia Nishikoriego z Ivo Karloviciem i Alexandra Zvereva z Jeremym Chardym. To sprawiło, że Hiszpanka i Konta w praktyce musiały poczekać do następnego dnia, aby wyjść na kort, bo organizatorzy nie zdecydowali się na przełożenie spotkania.
Mecz trwał 2:44 minut i zakończył się o 3:12 czasu lokalnego. Mimo bardzo późnej pory pojedynek stał na znakomitym poziomie, o czym świadczy m.in. brak podwójnych błędów serwisowych. Ostatecznie Muguruza wygrała 6:4, 6:7(3), 7:5.
Obie tenisistki z dużym dystansem podeszły do tej sytuacji. - Chyba pójdę prosto na śniadanie - przyznała Hiszpanka. "Dobranoc, dzień dobry" - taki wpis zamieściła z kolei Brytyjka.
W czwartej rundzie Garbine Muguruza zmierzy się z Timeą Bacsinszky, z którą przegrała tylko jedno na pięć spotkań.
RadioZET.pl/KS
Oceń artykuł