Kibicka wyrzucona z meczu tenisistek z Rosji. Bo nosiła ukraińską flagę
Mecz dwóch rosyjskich tenisistek – Anastazji Potapowej i Anny Kalinskiej – został przerwany po tym, jak na trybunie jedna z kibicek owinęła się ukraińską flagą. Sędzia meczu zwróciła jej uwagę, a ochroniarz obecny na korcie kazał opuścić trybuny.
Anastazja Potapowa i Anna Kalinska w niedzielę mierzyły się w eliminacjach do turnieju WTA Cincinnati. Mecz rosyjskich tenisistek został przerwany – sędzia kazała jednej z kibicek zdjąć flagę ukraińską, w którą była owinięta, lub opuścić trybuny.
Jak się później okazało, kibicka miała na imię Lola i mieszkała tuż obok stadionu, na którym był rozgrywany mecz Potapowej i Kalinskiej. Ukrainka nie tylko owinęła się we flagę ukraińską, ale nosiła vinok – tradycyjną, ukraińską ozdobę na głowę.
Na obecność Loli na trybunach zwróciła uwagę jedna z tenisistek. Sędzia zwróciła się do kibicki, nazywając jej zachowanie „niezbyt miłym”. Lola odparła: „niezbyt miłe jest to, że Rosja napada na mój kraj”.
Ochroniarz, który był na korcie, zaatakował Lolę, ale kibice obecni na trybunach stanęli w jej obronie. Ukrainka opuściła stadion, nie chcąc powodować dalszych kłótni. Ochrona turnieju w Cincinnati nie zostawiła jej w spokoju – poza stadionem znalazł ją szef służb i zwrócił uwagę, że flaga, którą nosi, jest... za duża. Po pozostawieniu jej w samochodzie Lola mogła wrócić na trybuny.
Pytanie brzmi: która tenisistka zwróciła uwagę na obecność Loli na trybunach? Można się tylko domyślać, że była to Potapowa, która do tej pory nie zabrała głosu w sprawie wojny na Ukrainie. Co innego Kalinska, która m.in. zagrała w butach z napisem „Nie dla wojny”.
WTA, organizator turniej w Cincinnati, nie skomentowało incydentu. Mecz eliminacyjny wygrała Anna Kalinska (7:5, 6:1) i to ona zagra na turnieju, który rozpocznie się 13 sierpnia.
RadioZET.pl/Ben Rothenberg/PAB
Tu się dzieje
