Oceń
Iga Świątek (1. WTA) w tym sezonie poniosła tylko sześć porażek, ale tę najbardziej pamiętną podczas wielkoszlemowego Wimbledonu. Polka notowała wówczas serię 37 kolejnych zwycięstw, a ten licznik zatrzymał się w trzeciej rundzie londyńskiego Wielkiego Szlema. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego przegrała wówczas z Alize Cornet 4:6, 2:6.
21-latka z Raszyna bardzo szybko mogła dostać szansę do rewanżu na tenisistce z Nicei, bowiem znalazła się ona na kursie kolizyjnym z reprezentantką biało-czerwonych w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Starsza o ponad dekadę zawodniczka spisała się jednak fatalnie w inauguracyjnym spotkaniu i nadspodziewanie gładko uległa Sloane Stephens 1:6, 0:6.
Świątek zagra ze Stephens w Cincinnati
Amerykanka jest mistrzynią US Open 2017, w 2013 roku grała w półfinale Australian Open, w sumie wygrała siedem imprez rangi WTA, ale ostatnie cztery lata były dla niej trudne. Przydarzyły się kontuzje, zawodniczka nie do końca radziła sobie z popularnością, przez co spadła daleko w zestawieniu. Ten rok jest już znacznie lepszy - w lutym wygrała zmagania w Guadalajarze, dotarła do ćwierćfinału French Open, a w rankingu awansowała na 57. miejsce.
To będzie pierwsze starcie tych zawodniczek. Lepsza z nich w trzeciej rundzie imprezy z Cincinnati zagra z kimś z czwórki: Beatriz Haddad Maia - Jelena Ostapenko lub Julia Putincewa - Madison Keys. Obie tenisistki z pierwszej pary pokonały w tym sezonie Igę - Brazylijka była lepsza w Toronto, Łotyszka zaś w Dubaju.
RadioZET.pl
Oceń artykuł