Oceń
- Iga Świątek przegrała w trzeciej rundzie turnieju WTA w Miami z Aną Konjuh 4:6, 6:2, 2:6
- 19-letnia Polka nie ukrywała swoich emocji - ciskała rakietami, a po jednym z przełamań popłakała się na krzesełku
- We wtorek na Instagramie wyjaśniła swoje zachowanie
Iga Świątek (16. WTA) w trzeciej rundzie turnieju WTA w Miami spotkała się z notowaną na 338. miejscu rankingu tenisistek Aną Konjuh. Lokata Chorwatki nijak się ma do jej rzeczywistych umiejętności, gdyż w przeszłości zajmowała już 20. pozycję, a tak drastyczny spadek w zestawieniu spowodowany był kontuzją i czterema operacjami łokcia. W rywalizacji z nastolatką z Raszyna 23-latka pokazała się z fantastycznej strony i zasłużenie wygrała 4:6, 6:2, 2:6.
Wraz z upływem meczu Iga miała coraz większe problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy. Ciskała rakietami o kort, machała rękami, a po przełamaniu na 1:2 w trzecim secie zwyczajnie się rozpłakała.
Iga Świątek o emocjach w Miami: Dlaczego płakała?
Iga Świątek jest bardzo świadomą zawodniczką. Praca z psycholożką sportu Darią Abramowicz, mądre prowadzenie przez trenera Piotr Sierzputowskiego i czuwanie nad wszystkim taty Tomasza Świątka w październiku zaowocowały zwycięstwem w wielkoszlemowym French Open 2020, a potem także w turnieju WTA w Adelajdzie. Jednocześnie wie, że sukces przyszedł szybko, a w tak młodym wieku trudno o stabilizację. Zwłaszcza teraz, gdy po raz pierwszy w krótkiej jeszcze karierze tak długo przebywa poza domem. Poprzedni sezon był bowiem wyjątkowy, niepełny i przerwany z powodu pandemii COVID-19. Dopiero teraz tenisistka odczuwa trudy takiego stylu życia - fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Stąd pojawiające się niekiedy nerwy i duże emocje.
We wtorek w długim wpisie na Instagramie Iga Świątek odniosła się do wydarzeń w czasie starcia z Aną Konjuh i wyjaśniła, skąd wzięło się takie zachowanie.
"Po trzech miesiącach grania na wysokim poziomie właściwie bez przerwy, nieustannie będąc poza strefą komfortu na korcie i poza nim, nadal zdarza mi się mieć trudność z utrzymaniem nerwów na wodzy w trakcie meczu - przede wszystkim dlatego, że ciągle uczę się tej stabilizacji" - pisze 19-latka.
"Oczywiście, poczucie bezsilności w trzecim secie meczu nie było niczym przyjemnym, ale tu należą się słowa dużego uznania dla Any - zagrała doskonale i napisała w Miami świetną historię. Nie zmienia to faktu, że wyciągając wnioski, pracując i poprawiając każdy detal, zrobię wszystko, żeby czuć się tak jak najrzadziej. Pewnie nie da się tego uniknąć całkowicie, bo taki jest sport, ale będę się starać. Myślę, że warto w tym wszystkim pamiętać, że to nie sprint, a maraton. To oznacza (mam nadzieję), że przede mną jeszcze sporo meczów do rozegrania i sporo doświadczeń do przerobienia. A dni takie jak ten to najlepsze lekcje" - dodaje.
Iga Świątek - kiedy najbliższy turniej?
W Miami Iga Świątek w parze z Bethanie Mattek-Sands występuje jeszcze w deblu. W środę Polka i Amerykanka zmierzą się w ćwierćfinale z Ludmyłą Kiczenok i Jeleną Ostapenko.
Później Igę Świątek czeka dłuższa przerwa w startach. Do rywalizacji powróci w dniach 19-25 kwietnia w Stuttgarcie. Będzie to dla niej pierwszy tegoroczny turniej na mączce, który zostanie zwieńczony próbą obrony tytułu na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu (17 maja - 6 czerwca).
RadioZET.pl/Instagram
Oceń artykuł