Iga Świątek nie zagra w reprezentacji. Prezes PZT uderza w tenisowe władze
- To trochę pokazuje niedojrzałość, a wręcz indolencję organizacyjną WTA i ITF. Inaczej nie da się tego nazwać - mówi prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński w rozmowie z Grzegorzem Wojnarowskim z Wirtualnej Polski Sportowe Fakty. Kilka godzin wcześniej Iga Świątek wycofała się z turnieju finałowego Billie Jean King Cup.

Iga Świątek nie wystąpi w turnieju finałowym Billie Jean King Cup z powodu zaledwie jednodniowej przerwy pomiędzy startem rozgrywek i zakończeniem WTA Finals. 21-letnia tenisistka miałaby 24 godziny, by przenieść się z amerykańskiego Fort Worth w Teksasie do Glasgow w Szkocji. Zmiana strefy czasowej oraz zmęczenie podróżą mogłyby odbić się na jej zdrowiu i zaburzyć przygotowania do sezonu 2023.
"Długo się zastanawiałam i dyskutowałam z moim teamem o tym starcie, ale niestety nie będę w stanie zagrać w Billie Jean King Cup w Glasgow. Jest mi bardzo przykro, bo gram w reprezentacji, gdy to tylko możliwe i zawsze zostawiam na korcie serce w tych meczach. Granie w Polsce w tym roku było przywilejem i bardzo liczyłam, że będę mogła kontynuować rozgrywki" - - napisała w poniedziałek w mediach społecznościowych. "Jestem zawiedziona, że federacje tenisowe nie doszły do porozumienia w kwestii tak podstawowej jak kalendarz ważnych rozgrywek i dały nam zaledwie dzień na podróż i tak dużą zmianę strefy czasowej. To sytuacja niebezpieczna dla naszego zdrowia i grożąca kontuzją. Zamierzam podjąć rozmowy z WTA i z ITF, aby w przyszłości nie doszło do podobnych sytuacji, które są ze szkodą nie tylko dla nas tenisistek, ale też dla fanów tenisa" - dodała.
Prezes PZT o decyzji Świątek
Prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński w rozmowie z Wirtualną Polską Sportowe Fakty zdradził, że już wcześniej znał postanowienie 21-latki i jej trenera Tomasza Wiktorowskiego. - Myślę, że była to dla niej trudna decyzja. Przyjmujemy ją, szanujemy i walczymy dalej bez Igi - mówi Grzegorzowi Wojnarowskiemu.
- Będziemy grali w takim składzie, w jakim nasza reprezentacja zagrała większość meczów w Billie Jean King Cup od 2019 roku. Przeszliśmy długą drogę, żeby dotrzeć do finałów tego turnieju. Nie da się jednak ukryć, że z Igą mielibyśmy realne szanse wygrać. A zwycięstwo w turnieju finałowym drużynowych mistrzostw świata byłoby wielkim prestiżem dla Polski, porównywalnym z wygraniem mistrzostw świata w piłce nożnej - dodaje.
W fazie grupowej BJKC reprezentacja Polski zagra z Czeszkami i Amerykankami. Poza Igą Świątek zabraknie Mai Chwalińskiej, która przeszła operację kolana i do treningu wróci za kilka miesięcy. Kapitan Dawid Celt będzie miał najpewniej do dyspozycji Magdę Linette, Magdalenę Fręch, Katarzynę Kawę, Paulę Kanię-Choduń czy Alicję Rosolską. Zawody odbędą się w dniach 8-13 listopada. WTA Finals zakończy się 7 listopada.
Prezes PZT krytykuje WTA i ITF
Szef krajowej federacji rozumie zawodniczkę i jednocześnie w ostrych słowach krytykuje działania WTA oraz ITF. - Jeżeli pomiędzy tak dużymi wydarzeniami jest tylko dzień przerwy, a do tego są one rozgrywane na różnych kontynentach, to trochę pokazuje niedojrzałość, a wręcz indolencję organizacyjną WTA i ITF. Inaczej nie da się tego nazwać - twierdzi Skrzypczyński. Zaznacza, że to tak, jakby dzień po piłkarskich mistrzostwa świata organizować mistrzostwa Europy.
- Z czego to wynika? Z nieudolności i braku porozumienia działaczy. To pokazuje, że w obu tenisowych organizacjach niedobrze się dzieje. Ich zarządy muszą lepiej współpracować i podejmować racjonalne decyzje - kończy.
Biało-czerwone po raz pierwszy zagrają w turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Szans na obronę tytułu nie będą miały Rosjanki.
RadioZET.pl/WP Sportowe Fakty