Oceń
Skoczkowie mieliby wstąpić do wojska, by poprzez służbę zapewnić sobie stałe źródło finansowania. Jest ono szczególnie istotne w przypadku młodszych zawodników, którzy mają duży potencjał, ale nie punktują na tyle regularnie, by móc opłacać koszty startów, treningów i sprzętu, ale także starszych, zbliżających się do końca kariery.
Pomysł wcielenia zawodników w szeregi wojskowe padł już wcześniej. Adam Małysz tłumaczył go tak: - To jest dla nich szansa. Wiemy, jak ciężko może wyglądać sytuacja sportowca, który zbliża się do końca kariery. Chcemy, żeby już wcześniej pracowali oni w służbach, dostawali zgodę na treningi, a po zakończeniu kariery dalej mieli możliwość powrotu do pracy w pełnym wymiarze - zapowiadał w rozmowie z TVP Sport.
Teraz pomysł Małysza może zostać zrealizowany. Interia Sport ustaliła, że jest szansa, by już niebawem pierwszy skoczek z kadry został żołnierzem. - Jeden z nich to znany zawodnik. Dwóch kolejnych to rokujący skoczkowie - mówił Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN, w rozmowie z Interia Sport.
Polscy skoczkowie wstąpią do wojska
Skoczków czekałoby obowiązkowe przeszkolenie, które jednak nie oznacza, że otrzymaliby etat. - Po przeszkoleniu trzeba czekać na to, aż się zwolni miejsce i będzie możliwość otrzymania przydziału w Centralnym Wojskowym Zespole Sportowym albo innej jednostce. To wszystko trwa około roku - powiedział w rozmowie Interią Maciej Staręga, biegacz narciarski, który trafił do CWZS.
Podobne rozwiązanie stosują kadry w Niemczech i Austrii. Znane jest ono także w Polsce: żołnierzy nie brakuje m.in. wśród lekkoatletów. Do Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego należy m.in. Iga Baumgart-Witan, Patryk Dobek, Justyna Święty-Ersetic, Małgorzata Hołub-Kowalik , Karolina Naja, Dawid Tomala, Jolanta Ogar, Wojciech Nowicki, Malwina Kopron, Kajetan Duszyński, Oktawia Nowacka oraz Anna Puławska.
RadioZET.pl/sport.interia.pl/Tomasz Kalemba/PAB
Oceń artykuł