Oceń
Dawid Kubacki na dwa weekendy przed końcem sezonu Pucharu Świata wycofał się z zawodów. Pod koniec zeszłego tygodnia 33-latek opuścił ostatni konkurs z cyklu Raw Air w Vikersund i wrócił do Polski. Następnego dnia najlepszy polski zawodnik ujawnił, że przyczyną decyzji była choroba jego małżonki, Marty.
"Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie" - napisał sportowiec na Instagramie.
Ze świata skoków narciarskich posypały się wyrazy wsparcia dla Kubackich. Słowa otuchy dodawali m.in. Stefan Kraft i Halvor Egner Granerud, a także trener norweskiej kadry skoczków Alexander Stoeckl.
Nowe informacje nt. stanu zdrowia Marty Kubackiej
W sobotę skoczek opublikował post, w którym przekazał najnowsze informacje ws. stanu zdrowia żony Marty Kubackiej.
"Ostatni czas był dla naszej rodziny czymś bardziej nieprzewidywalnym niż skoki narciarskie. Na żadnych zawodach nie stresowałem się tak, jak słysząc ciągły dźwięk z aparatur monitorujących funkcje życiowe mojej żony. Dziś dzień zawodów, a dla nas pierwsze zwycięstwo. Marta jest stabilna i każdy dzień przynosi jakiś postęp. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia" - czytamy.
Wcześniej Adam Małysz w wywiadzie dla dziennika "Fakt" zapewnił, że Marta Kubacka jest pod opieką najlepszych specjalistów.
- Marta jest w najlepszych rękach, jeśli chodzi o kardiologię w Polsce. Trafiła do szpitala w Zabrzu, na oddział profesora Religi. Mocno, mocno trzeba trzymać kciuki, za to, żeby wszystko dobrze się ułożyło i powiodło. Żeby Marta wróciła do zdrowia, a Dawid do skoków - podkreślał Małysz w rozmowie z gazetą.
Adam Małysz poruszony sytuacją Kubackich. "Ugięły się pode mną nogi"
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zdradził, że cała sytuacja mocno go poruszyła.
Zobacz także: Dziennikarz opowiedział o sytuacji Dawida Kubackiego. "Znam ich oboje"
- Powiem szczerze, że jak się dowiedziałem, to nogi aż mi się ugięły. Jest to bardzo trudna sytuacja. Chyba nie ma osoby z naszego środowiska, której by to nie dotknęło. Większość z nas bardzo dobrze Dawida zna i bardzo dobrze zna żonę Dawida. Także to jest niezmierna tragedia. Człowiek czasem nie docenia tego, co ma. Dopiero, jak coś się wydarza, to zaczyna myśleć o tych rzeczach, które mogą się wydarzyć. Niestety człowiek docenia, co ma, gdzieś dopiero po jakimś nieszczęściu- kontynuował "Orzeł z Wisły" w rozmowie z "Faktem".
RadioZET.pl
Oceń artykuł