Oceń
W piątek władze Czeskiego Związku Narciarskiego przekazały przykrą informację o śmierci Antonina Hajka. Były skoczek zaginął w październiku zeszłego roku i od tamtej pory ślad po nim zaginął. Według informacji medialnych 36-latek miał mieć problemy osobiste. Jednocześnie przekazano, że rekordzista kraju w długości lotu wyjechał do Malezji.
W lutym pojawił się nowy ślad ws. sportowca. Jak potwierdził rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Czech Hajek zaginął w okolicach malezyjskiej wyspy Langkawi.
"Mężczyzna nie dał znaku życia. Nie ustajemy jednak w poszukiwaniach i cały czas działamy w tej sprawie. Możemy jedynie potwierdzić, że ostatnim punktem zaczepienia jest Malezja. To tam skoczek miał udać się samolotem z Czech" - cytował słowa rzeczniczki prasowej czeskiej policji portal idnes.cz.
Co się stało z Antoninem Hajkiem? Nowe wieści ws. Czecha
Po śmierci Antonina Hajka nowe wieści przekazały czeskie media. Dziennikarze serwisu sport.cz ujawnili, że funkcjonariusze przez długi czas nie mogli ustalić aktualnego położenia byłego skoczka, ale "wiele poszlak wskazywało na to, że nadal jest on w Malezji".
W identycznym tonie pisał magazyn "Blesk", który jednocześnie dodał, że przyczyna śmierci 36-latka wciąż nie jest znana.
Antonin Hajek startował w Pucharze Świata od sezonu 2003/2004. Podczas ZIO w Vancouver w 2010 roku zajął siódme miejsce na dużej skoczni. Ostatni raz w PŚ wystąpił w marcu 2015 roku, zajmując 30. miejsce. Po zakończeniu kariery sportowej w 2015 roku trenował juniorów, a w latach 2018-2022 był szkoleniowcem kolejno kadry narodowej kobiet, a później mężczyzn.
RadioZET.pl
Oceń artykuł