Oceń
Marta Kubacka od zawsze stroniła od medialnego szumu i starała się unikać wszelkich wywiadów. Jest osobą skromną, choć podczas rozmowy pewną tego, co mówi. Na wywiad z nami w listopadzie 2021 roku zgodziła się – trochę zaskakująco – niemal od razu, choć, jak sama przyznała, był to dopiero jej drugi raz, kiedy szerzej otworzyła się dla mediów.
W rozmowie z RadioZET.pl zdradziła, że nie potrzebuje w swoim życiu sławy. - Osobiście nie lubię szumu medialnego wokół siebie. Mam jakiś kontakt z innymi ludźmi poprzez mojego Instagrama, ale to też nie jest tak, że ja tego Instagrama prowadzę dla nich, ale głównie dla siebie. Nie patrzę na to, ile mam obserwatorów czy polubień. Mi wywiady i wystąpienia w telewizji nie są po prostu do niczego potrzebne - tłumaczyła wówczas Kubacka.
Marta Kubacka od zawsze stroniła od sławy
Jak dodała, jej związek małżeński z Dawidem Kubackim, dwukrotnym mistrzem świata w skokach narciarskich, nie ma nic wspólnego z zawodem, który wykonuje jej mąż. - Wychodząc za Dawida nie wychodziłam za Dawida Kubackiego jako sławnego skoczka, tylko za Dawida Kubackiego, którego kocham. Nigdy nie czułam czegoś w rodzaju: „o, super, Dawid to sławna osoba, może uda mi się wybić na jego nazwisku” - nie. Dawid intrygował mnie jako osoba prywatna i od zawsze skupiałam się wyłącznie na tym - zaznaczała.
Uważa jednak, że, biorąc pod uwagę, jak kochała skoki jako dziecko, to, że spotkała w swoim życiu Dawida, uważa za coś niesamowitego. - To, że los postawił Dawida na mojej drodze, uważam za coś niewiarygodnego, chociaż nie było tak, że byłam jego dziką fanką i jak tylko go zobaczyłam, powiedziałam sobie „wow, muszę za wszelką cenę sprawić, by został moim mężem”. Uważam, że był to po prostu wyjątkowy dla mnie zbieg okoliczności - dodała Kubacka.
Marta Kubacka jest w stanie stabilnym
W minioną sobotę Dawid Kubacki poinformował, że jego żona, przebywająca obecnie w szpitalu z bliżej nieokreślonych przyczyn kardiologicznych, "jest w stanie stabilnym i każdy dzień przynosi jakiś postęp". "Ostatni czas był dla naszej rodziny czymś bardziej nieprzewidywalnym niż skoki narciarskie. Na żadnych zawodach nie stresowałem się tak, jak słysząc ciągły dźwięk z aparatur monitorujących funkcje życiowe mojej żony. Dziś dzień zawodów, a dla nas pierwsze zwycięstwo. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia" - pisał polski skoczek na Instagramie.
Póki co nie są znane żadne większe szczegóły na temat tego, co dokładnie dolega Marcie Kubackiej. Pozostaje nam więc jedynie trzymać kciuki, że to nic bardzo poważnego, a żona naszego reprezentanta wkrótce wróci do pełni sił.
RadioZET.pl
Oceń artykuł