Pierwszy taki skok w historii. "W locie walczył o życie"
Timi Zajc podczas piątkowego konkursu mikstów w Willingen oddał mrożący krew w żyłach skok na ponad 160 metrów. Słoweniec w swojej próbie osiągnął 161,5 metra, ale w trakcie lotu ratował się, jak tylko mógł.

Timi Zajc wziął udział w poprzedzającym piątkowe kwalifikacje w Willingen konkursie mikstów. W swojej próbie Słoweniec poleciał na szaloną odległość 161,5 metra. Pod koniec skoczek ratował się "skracaniem" swojej próby, ile tylko się da. Zawodnik nie był w stanie ustać takiego skoku i upadł na zeskok. Po kilku chwilach 22-latek zaczął łapać się za kolano.
Po pierwszej serii jury ze względu na zbyt mocny wiatr odwołało drugą serię mikstów. W zawodach najlepsi okazali się Norwegowie (Anna Odine Stroem, Halvor Egner Granerud, Silje Opseth i Marius Lindvik), którzy wyprzedzili Austriaków (Chiara Kreuzer, Stefan Kraft, Eva Pinkelnig i Jan Hoerl) i Niemców (Selina Freitag, Andreas Wellinger, Katharina Althaus i Karl Geiger). Słoweńcy zostali sklasyfikowani na piątej lokacie.
Niewyobrażalny skok Zajca w Willingen [WIDEO]
Biało-czerwoni nie przystąpili do rywalizacji, gdyż do Willingen nie przyjechały Polki. Nicole Konderla i Kinga Rajda zmagają się z problemami zdrowotnymi.
"Co tam się działo! Timi Zajc pierwszym skoczkiem w historii, który na dużym obiekcie przekroczył granicę 160. metra. I wydaje się, że Słoweniec w pewnym momencie lotu walczył o życie" - napisał profil SkokiPolska.pl.
Przypomnijmy, że rekord skoczni w Willingen należy do Klemensa Murańki, który w kwalifikacjach w 2021 roku uzyskał 153 metry. Wcześniej polscy kibice kojarzyli ten obiekt z historyczną próbą w wykonaniu Adama Małysza, który w 2001 roku poleciał na 151,5 metra.
RadioZET.pl