Oceń
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) bardzo szybko po wybuchu wojny w Ukrainie zawiesiła sportowców z Rosji i z Białorusi. Z tego powodu sezon przedwcześnie musieli zakończyć m.in. biegacze i skoczkowie narciarscy, którzy należeli lub pukali do światowej czołówki. Organizacja się z nimi nie patyczkowała i w ochronie zawodników z Ukrainy wykluczyła rodaków Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki.
Wśród przedstawicielstw niektórych dyscyplin sportowych panuje trend, by powoli zezwalać Rosjanom i Białorusinom na starty. Zwolennikiem przywracaniach ich do rywalizacji jest m.in. Międzynarodowy Komitet Olimpijski. To nie oznacza jeszcze dopuszczenia ich do udziału w letnich igrzyskach w Paryżu, ale otwiera im to furtkę do wyjazdu do Francji. W ten trend nie wpisuje się jednak FIS.
FIS podtrzymuje zawieszenie Rosjan
"Podczas środowego posiedzenia Rada FIS podjęła decyzję, iż zakaz startu w zawodach dla sportowców z Rosji i Białorusi pozostaje w mocy i będzie obowiązywał do odwołania" - informuje portal skijumping.pl.
Można zakładać, że Rosjan i Białorusinów nie będziemy oglądać na trasach biegowych i skoczniach narciarskich do zakończenia wojny w Ukrainie. Sezon zimowy oczywiście rozpocznie się za kilka miesięcy, ale sportowcy już trenują, by być konkurencyjnymi w kolejnych zmaganiach. Rodacy zbrodniarza i jego pomagiera mogą póki co obejść się jedynie smakiem.
RadioZET.pl/skijumping.pl
Oceń artykuł
Dzieje się
