Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
"Jeżeli którakolwiek z rund musi zostać anulowana lub powtórzona, zastrzega się, że każdy zawodnik może wykonać maksymalnie cztery skoki konkursowe dziennie" - czytamy w regulaminie FIS. I tu pojawia się słowo klucz - interpretacja.
Przepisy FIS - interpretacja
W piątek w Oberstdorfie odbyły się dwie serie próbne, kwalifikacje i dwie serie konkursowe. W sumie zawodnicy oddali więc po pięć skoków, co można by uznać za złamanie albo przynajmniej naciągnięcie powyższych zasad. Problem pojawia się jednak w ocenie treningów - czy uznać je za "skoki konkursowe" [FIS prowadzi oficjalny protokół, relację na żywo i uwzględnia przeliczniki za wiatr oraz belkę, ale nie są one oceniane przez sędziów - przyp. red.] czy nie.
Jeśli jednak oddzielnie traktować treningi od kwalifikacji i serii konkursowych, to wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem. Warto jednak zauważyć, że w takim przypadku, przy obecnych przepisach - wprowadzeniu rekompensaty za wiatr i belkę - ten zapis byłby martwy, bo nie zdarza się już, by przerywano konkursy i by zawodnicy, którzy oddali już swoje próby, musieli ponownie "wdrapywać się" na górę i powtarzać skok.
Można się również zastanawiać, czy oddanie pięciu skoków w cztery godziny na skoczni "mamuciej" - jak to było w piątek w Oberstdorfie - nie jest dla skoczków zbyt dużym obciążeniem. Nawet w zawodach Pucharu Świata na mniejszych obiektach nie zdarza się takie natężenie startów.
Przełożony konkurs z Titisee-Neustadt
Trzeba przypomnieć, że pierwotnie w piątek miały odbyć się tylko treningi i kwalifikacje do sobotniego konkursu, ale Walter Hofer zdecydował, by przenieść odwołane zawody w Titisee-Neustadt właśnie do Oberstdorfu. To zrodziło regulaminowe problemy i preteksty do polemiki nad jednym z jego zapisów.
RadioZET.pl/FIS/Twitter/KS
Oceń artykuł