Oceń
Keyla Alves na co dzień występuje w brazylijskim klubie Osasco Voleibol Club, grając na pozycji libero. Poza obecnością na parkiecie zawodniczka ma prężnie rozwijające się konto na Instagramie, które obserwuje ponad 10 milionów użytkowników.
Sportsmenka urodzona w Sao Paulo cieszy się spory zainteresowaniem z powodu zamiłowania do siatkówki, ale fani nie przechodzą obojętnie także obok jej urody. Sama zainteresowana pokazuje, że świetnie czuje się w mediach społecznościowych, publikując co jakiś czas posty z różnych miejsc i sytuacji. W jednym z ostatnich wpisów Alves zanotowała niemałą wpadkę. Libero pochwaliła się nowym tatuażem, który miał przedstawiać flagę Meksyku. Jednak coś poszło nie tak, a internauci natychmiast wychwycili nieścisłości.
Kuriozalna wpadka siatkarki. Wszystko przez tatuaż
"Te tatuaże reprezentują dla mnie wszystko, czego doświadczyłam. To moje emocje na cześć fanów. Wytatuowałam sobie też flagę Meksyku" - czytamy w opisie.
Okazało się, że zamiast meksykańskiej flagi siatkarka ma... barwy Włoch. Wszystko z powodu braku charakterystycznego herbu na środku z wizerunkiem orła siedzącego na opuncji i pożerającego grzechotnika.
"Masz wytatuowaną włoską flagę, a nie meksykańską", "Jaka piękna flaga Włoch", "Wytatuowałaś niewłaściwą flagę. Nie wierzę w to" - pisali w komentarzach.
Keyla Alves nie odniosła się do uwag fanów. Być może wkrótce dokona korekty tatuażu.
RadioZET.pl
Oceń artykuł