Obserwuj w Google News

Maria Stenzel szczerze o problemach. "Byłam zmotywowana, by odbić się od dna"

3 min. czytania
05.10.2023 14:01
Zareaguj Reakcja

Maria Stenzel szczerze opowiedziała nam o trudnych chwilach w swojej karierze. W programie "Dogrywka" w Radiu ZET mówiła o dołku, w który wpadła dwa sezony temu oraz o wizytach u psychologa sportowego, które nie przyniosły skutku. To opowieść o złym samopoczuciu i poszukiwaniu pomocy, a także o rodzinie i praktykowaniu jogi, która pomogła przywrócić uśmiech.

Maria Stenzel
fot. Radio ZET

Maria Stenzel nie tak dawno świętowała ogromny sukces, jakim był awans z reprezentacją Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Nasze siatkarki czekały na to 16 lat. W rozmowie z Mateuszem Ligęzą opowiedziała jednak o trudnych momentach w swojej karierze. Z takim zmagała się przede wszystkim za czasów gry w Chemiku Police.

- Ciężko było mi się tam odnaleźć. Pracowałam z psychologiem. Byłam na dwóch sesjach, ale czułam się po nich jeszcze gorzej niż wcześniej. Ja sama lubię wychodzić z problemów. Byłam tak zmotywowana, by doprowadzić się do porządku, by szybko odbić się od dna... No, trochę koloryzuję, ale nie czułam się dobrze, nie byłam szczęśliwa. Byłam w świetnym klubie, mogłam pozwolić sobie na dużo, ale po prostu nie byłam szczęśliwa. Mówię: "Nie! Muszę sobie poradzić z tym i jak sobie poradzę, będę bardzo silną kobietą" - powiedziała nam Stenzel.

- Akurat wtedy miałem przeprowadzkę. Mieszkałam w Policach, ale po dwóch miesiącach przeniosłam się do Szczecina. Przeprowadzałam się sama z lekką pomocą rodziców. Dużo pracy, ale zajęłam się tym. To była moja pierwsza decyzja. Później zaczęłam dużo czytać na temat psychologii w sporcie i życiu. To mi bardzo pomogło. Z każdym kolejnym dniem zaczęłam praktykować, czego się dowiedziałam, i widziałem efekty - stwierdziła.

Jak objawiały się moje najgorsze momenty? Po prostu się źle czułam. Kręciło mi się w głowie, źle widziałam. Było ciężko mi się skupić, wszystko w głowie miałam pospinane. Jak masz złe samopoczucie, nie masz siły... Nie było tak, że nie mogłam wstać z łóżka, ale jak idziesz ze złym nastawianiem na trening, to źle to wpływa także na twoją kondycję fizyczną. - Maria Stenzel w Radiu ZET

Maria Stenzel o pracy z trenerem Stefano Lavarinim. "Dał nam bardzo dużo wiary"

Duży wpływ na poprawę samopoczucia siatkarki miał też trener Stefano Lavaraini. - W zeszłym roku na kadrze poczułam się o niebo lepiej. Nowy początek, nowy trener, wszystko nowe! Poczułam, że ktoś we mnie wierzy. Mimo tego, że sama w siebie mocno wierzę, tak jak wierzą we mnie rodzice, to miałam trenera, który dał nam bardzo dużo zaufania i wiary. Doszłam do siebie swoją ciężką pracą. Nie było mi łatwo, ale teraz dobrze się czuje - podkresliła.

Oglądaj

Bardzo pomocne dla Marii Stenzel okazały się też zajęcia z jogi. - Zaczęłam ćwiczyć w zeszłym sezonie. Miałam bardzo fajnego trenera, który potrafił mnie wyciszyć, zrzucić emocję. Świetnie mi się z nim rozmawiało. Mógł wysłuchać mnie od A do Z. Czułam przez to, że zaufałam mu w strefie duchowej, że mogę z nim porozmawiać. To było dużo bardziej pomocne niż wizyta u psychologa. Dla mojego charakteru, dla typu człowieka, jakim jestem, to było lepsze - powiedziała.

- Czy mam problem, by zwrócić się o pomoc? Nie, ale mam bardzo dobre kontakty z mamą czy tatą. Oni są dzień i noc pod telefonem. Zawsze mogę do nich zadzwonić. Z mamą potrafię codziennie przegadać dwie godziny. To mi bardzo dużo pomaga - mówiła w Radiu ZET.

Stenzel zaapelowała też, by nie milczeć w tego typu problemach. - O tym się nie mówi, ale myślę, że nawet co drugi sportowiec ma takie momenty. Nie ma się co tego wstydzić. My praktycznie cały czas jesteśmy w gazie. Jest sezon od września do maja, potem wyjeżdżamy na kadrę, ten kryzys musi przyjść. To jest normalne - podsumowała.

Nie przegap