Superpuchar Polski faworyzuje siatkarzy? Marketingowa wtopa PLS
Superpuchar Polski siatkarzy i siatkarek po raz pierwszy w historii odbył się tego samego dnia w tym samym miejscu. Jednak to nie o triumfatorach mówi się najwięcej, lecz o wpadce, jaka przydarzyła się organizatorom w kwestii wynagrodzeń dla zwycięzców.

Superpuchar Polski w siatkówce po raz pierwszy w historii odbył się nie tylko w środku tygodnia, ale też tego samego dnia kibice mogli obserwować spotkania pań i panów jedno po drugim. Pierwszeństwo miały siatkarki, a o trofeum walczyły zawodniczki Developresu Bella Dolina Rzeszów z Grupą Azoty Chemikiem Police. Ostatecznie górą były podopieczne Stephane'a Antigi 3:2 (25:12, 25:21, 21:25, 23:25, 15:12) i po raz pierwszy zdobyły Superpuchar Polski. Tuż po nich rywalizowali siatkarze. Finalnie Jastrzębski Węgiel rozprawił się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:22, 30:28) i również pierwszy raz w historii klubu cieszył się z tego osiągnięcia.
Zaraz po dwóch meczach miało miejsce uroczyste uhonorowanie najlepszych drużyn. Wśród pań MVP finału uznana została Bruna Honorio Marques z Developres Bella Dolina Rzeszów, a wśród mężczyzn wyróżniono Tomasza Fornala z Jastrzębskiego Węgla. Zawodnicy otrzymali czeki w wysokości 5 tys. zł. Do tego momentu wszystko było w porządku. Problemy zaczęły się po przyznaniu zespołowych nagród finansowych, co wywołało burzę na Twitterze.
Superpuchar Polski: Wpadka PLS ws. nagród
Kibice jednomyślnie zwracali uwagę na to, że siatkarze Jastrzębskiego Węgla otrzymali czek w wysokości 100 tys. zł, a Developres Bella Dolina Rzeszów "jedynie" 50 tys. zł, czyli o połowę mniej. Pojawiło się wiele wpisów, mówiących o marketingowej wpadce PLS. O ile decyzję można tłumaczyć większym zainteresowaniem siatkówką mężczyzn, czy poziomem sportowym, przyznawanie nagrody drużynie, startującej na tej samej imprezie, zdobywającej to samo trofeum daje się we znaki.
Głos zabrały także siatkarki: Milena Sadurek czy Joanna Wołosz, które sprawę skomentowały w mediach społecznościowych.
- Hej, Jelena Blagojević kolega po lewej nie chciał się zamienić na czeki? - napisała była zawodniczka.
- Równość w Polsce nie istnieje - zaznaczyła na InstaStories Joanna Wołosz.
O komentarz poprosiliśmy PLS. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, zamieścimy komentarz w tekście.
RadioZET.pl