Obserwuj w Google News

Paraolimpiada 2018: Fantastyczna postawa Polki. Mimo wielkiego pecha dokonała niezwykłej rzeczy!

Maciej Walasek
1 min. czytania
10.03.2018 12:22
Zareaguj Reakcja

Iwecie Faron tuż przed debiutanckim startem zepsuł się jedyny karabin, który był przystosowany do jej niepełnosprawności. Mimo to Polka wystartowała na pożyczonym sprzęcie i chociaż zajęła ostatnie miejsce, pokazała ogromną determinację.

Iweta Faron na igrzyskach paraolimpijskich
fot. PAP

Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku

Podczas igrzysk paraolimpijskich w Pjongczang zadebiutowała Iweta Faron. 19-latka wystartowała w biathlonowym sprincie na 6 km, ale gdyby nie jej determinacja, to w ogóle nie wzięłaby udziału w zawodach. Okazało się, że zepsuł jej się jedyny karabin, który był przystosowany do jej niepełnosprawności.

Na szczęście Polka pożyczyła sprzęt od Kamila Rośka, który wcześniej wziął udział w biegu biathlonowym na sankach. Mimo że Faron nie trafiła siedem razy na strzelnicy i zajęła ostatnie miejsce w zawodach pokazała wolę walki i dokonała ogromnej rzeczy.

Rozlicz PIT i pomóż dzieciom z Fundacji Radia ZET. Ściągnij darmowy program

- Pół godziny przed startem na przestrzelaniu zaciął mi się magazynek. Kiedy próbowaliśmy z trenerem go wyjąć, oderwało się ramię i broń zrobiła się nie do użytku. Nie było czasu na naprawę, a zapasowego karabinu nie ma. Każdy ma tylko jeden, przystosowany specjalnie do swojej niepełnosprawności – powiedziała sama zawodniczka w rozmowie z Michałem Polem.

Iweta Faron urodziła się bez prawej dłoni. Chociaż wiedziała, że nie będzie trafiać na strzelnicy, to i tak wzięła udział w zawodach.

RadioZET.pl/sport.pl/MW