Eksplozja bomby pod stadionem. Media: musieli mu amputować rękę
Do przerażających scen doszło w niedzielę we Włoszech przed meczem Reggiany z Venezią w Serie B. Podczas wchodzenia na stadion nagle przy jednym z kibiców wybuchła bomba, w efekcie czego fan ten stracił rękę. Policja prowadzi obecnie dochodzenie i sprawdza szczegóły tego zdarzenia.

W minioną niedzielę Reggiana pokonała u siebie Venezię 1:0 w meczu 10. kolejki Serie B, ale to nie o samym spotkaniu, a o dramatycznym zdarzeniu, do którego doszło przed tym starciem, mówi się we Włoszech najwięcej. Mowa o wybuchu "papierowej bomby", przez który jeden z ultrasów gospodarzy stracił rękę.
Do sytuacji doszło około dwóch godzin przed rozpoczęciem pojedynku na stadionie Mapei, podczas próby starcia między kibolami gospodarzy i gości. Bomba wybuchła w okolicach obiektu, w rękach jednego z przedstawicieli grupy kibicowskiej Reggiany.
Eksplozja bomby pod stadionem Reggiany
We wtorek włoskie media poinformowały, że w wyniku tej eksplozji 30-letni ultras stracił rękę. Chociaż bezpośrednio po zdarzeniu wydawało się, że amputacja nie będzie konieczna, w szpitalu w Modenie lekarze podjęli ostatecznie decyzję o odcięciu kończyny.
Aktualnie miejscowa policja prowadzi dochodzenie - służby sprawdzają m.in. czy bomba została odpalona z premedytacją, czy była uszkodzona i wybuchła w nieoczekiwanym momencie. Na tę chwilę nie ustalono żadnych szczegółów.
Po dziesięciu kolejkach Reggiana zajmuje w Serie B dopiero 15. miejsce w tabeli. Wygrana z Venezią była dopiero drugim zwycięstwem tego klubu w tym sezonie, a warto zaznaczyć, że ekipa z Wenecji to jedna z lepszych obecnie ekip na zapleczu włoskiej ekstraklasy i zajmuje czwartą pozycję.