Rosjanie nie odpuszczą UEFA. Władze zmusiły ich do działania
UEFA rozwścieczyła Rosjan swoją decyzją o zabraniu im prawa do organizacji Superpucharu Europy w 2023 roku. Po zachowaniu władz tamtejsi działacze zapowiedzieli, że europejska federacja piłkarska słono za to zapłaci. Głos w tej sprawie zabrał już minister sportu Tatarstanu.

Po militarnej inwazji Rosji na Ukrainę poza zachodnimi sankcjami nakładanymi przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone kraj agresora spotkał się także ze sportowymi konsekwencjami. Najpierw reprezentacja Sbornej została wykluczona z baraży MŚ w Katarze oraz m.in. straciła prawo do organizacji MŚ w siatkówce mężczyzn oraz finał Ligi Mistrzów w sezonie 2021/22, który pierwotnie miał zostać rozegrany w Sankt-Petersburgu.
W tym tygodniu UEFA ogłosiła następne kroki, gdzie Rosjanie stracili możliwość przeprowadzenia finału Superpucharu Europy 2023. Decyzją władz europejskiej federacji nowym gospodarzem zostały Ateny, które zastąpią Kazań.
"Decyzja o odebraniu Kazaniowi meczu o Superpuchar UEFA po tym, gdy zawieszono nasze kluby i reprezentacje w rozgrywkach międzynarodowych, była spodziewana i nie ma nic wspólnego ze sportem" - odpowiedziała Rosyjska Federacja Piłki Nożnej (RFU) w specjalnym komunikacie.
Rosjanie nie mają wstydu, chcą pieniędzy od UEFA
Sytuację skomentował także Władimir Leonow, minister sportu Tatarstanu. Nie ukrywał, że czuje się "zawiedziony". W wywiadzie dla serwisu championat.com zapowiedział walkę o odszkodowanie od UEFA.
"W tym tygodniu nasi działacze powrócą do kraju, a w poniedziałek przeprowadzimy konsultacje i wydamy oświadczenie, jeśli to będzie konieczne" - podkreślił.
To nie pierwszy raz, kiedy Rosjanie żądają odszkodowania. W poprzednich miesiącach domagali się milionów za odebranie im siatkarskiego mundialu, a także finału Ligi Mistrzów.
Zgodnie z zapowiedzią RFU najbliższe spotkanie z władzami UEFA ma odbyć się w lutym.
RadioZET.pl