Al Ahly nastraszyło Real Madryt. Królewscy w finale Klubowych Mistrzostw Świata

08.02.2023 21:57

Real Madryt postawił pierwszy krok w kierunku zwycięstwa w Klubowych Mistrzostwach Świata. W środowym półfinale Królewscy po emocjonującym spotkaniu pokonali Al Ahly 4:1 (1:0). W finale rywalami mistrzów Hiszpanii będzie Al-Hilal, które dzień wcześniej wygrało z Flamengo 3:2.

piłkarze Realu Madryt
fot. PAP/EPA

Real Madryt od początku meczu z Al Ahly kontrolował przebieg gry, dominując na boisku. Przy odbieraniu piłki przez egipski zespół Królewscy nie kwapili się do grania wysokim pressingiem. Mimo dużej liczby piłkarzy Realu na połowie przeciwnika, niewiele z tego nie wychodziło. Natomiast zawodnicy Al Ahly upatrywali okazji w kontratakach.

Po kolejnych minutach mecz znacznie się wyrównał. W 19. minucie do głosu doszli rywale mistrzów Hiszpanii, gdzie Sherif uderzył tuż nad poprzeczką po szybkim ataku swojego zespołu. Kilka minut później Real mógł otworzyć wynik spotkania, ale po zagraniu odebraniu piłki od jednego z obrońców przez Rodrygo, Brazylijczyk trafił w słupek. Niemniej jednak Egipcjanie wciąż próbowali odgryzać się Los Blancos, ale Abdel Monem strzelił nad poprzeczką, a później Łunin kapitalnie obronił mocny strzał El Shahata.

Real miał problemy, aby przełamać formację obronną drużyny przeciwnika, ale ta skapitulowała w 42. minucie. Po technicznym błędzie defensorów i uprzedzeniu Metwaly'ego Vinicius wpadł w pole karne i podcinając futbolówkę pokonał El Shenawy'ego, wyprowadzając Królewskich na prowadzenie.

Real w finale Klubowych Mistrzostw Świata

Po zmianie stron podopieczni Carlo Ancelottiego wyprowadzili kolejny poważny cios, podwyższając wynik spotkania. Po 120 sekundach El Shenawy doskonale obronił strzał Rodrygo, który wpadł w pole karne. Piłka wylądowała pod nogami Valverde, który jeszcze zmylił obrońcę i wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Real dalej angażował wielu zawodników w atak pozycyjny, jednocześnie narażając się na dwa groźne kontrataki Al Ahly. Mimo to mistrzowie Hiszpanii świetnie organizowali się w defensywie, wracając na swoje pozycje.

W 57. minucie Vinicius w swoim stylu wbiegł z lewej strony w pole karne i był podcinany od tyłu przez Metwaly'ego. Sytuacja była sprawdzana przez VAR, ale ostatecznie sędzia nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Niecałe dziesięć minut później arbiter podyktował jedenastkę dla Czerwonych Orłów, gdzie Camavinga dał sfaulował El Shahata. Maaloul pewnie pokonał Łunina, a Egipcjanie wrócili do gry.

Zabójcza końcówka Królewskich

Emocje sięgnęły zenitu pod koniec meczu. Najpierw w 85. minucie sędzia sprawdził potencjalną jedenastkę dla Realu. Chodziło o przewrócenie się Viniciusa w obrębie szesnastki, które wyglądało na poślizgnięcie się Brazylijczyka. Jednak powtórki pokazały, że napastnik faktycznie był lekko zahaczany. Jednak jedenastkę zmarnował Luka Modrić, którego intencje wyczuł El Shenawy.
To jeszcze bardziej nakręciło Królewskich, którzy chcieli za wszelką cenę udowodnić swoją wyższość nad rywalem. W doliczonym czasie gry Rodrygo dostał świetne podanie od Daniego Ceballosa i zwodząc El Shenawy'ego wpakował piłkę do pustej bramki. Wynik ustalił Sergio Arribas, który w pierwszym kontakcie z futbolówką zanotował trafienie. 21-latek znakomicie odnalazł się w polu karnym i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
RadioZET.pl