,

Słynny piłkarz chce zostać Rosjaninem. Odpowiedź Moskwy? Szokująca

03.03.2023 13:31

Jakiś czas temu media obiegła informacja, że 50-krotny reprezentant Holandii, Quincy Promes, złożył wniosek o przyznanie mu obywatelstwa Rosji. Słynny piłkarz miał przy tym pełne wsparcie swojego obecnego klubu, Spartaka Moskwa, jednak decyzja rosyjskich władz jest zupełnie inna niż ta, której się spodziewał.

Quincy Promes
fot. ALBERTO PIZZOLI/AFP/East News

Quincy Promes to obecnie jedna z największych gwiazd Spartaka Moskwa, w którym holenderski piłkarz występował już zresztą w latach 2014-2018. Po pięcioletniej przygodzie na wschodzie Europy postanowił spróbować swoich sił w mocniejszych ligach i grał m.in. w Sevilli czy Ajaxie Amsterdam. W 2021 roku wrócił jednak do Spartaka i tam powoli zyskuje sobie miano legendy. Skrzydłowemu "Oranje" nie tylko nie przeszkadza fakt, że kraj, w którym gra, wciąż bestialsko napada na Ukrainę, ale uważa on, że "czuje się Rosjaninem", a "Rosja to jego dom".

Wobec kłopotów z holenderskim prawem (Promes jest zamieszany m.in. w przemyt narkotyków) 31-latek postanowił wnioskować o przyznanie mu... obywatelstwa Rosji. W przygotowaniu dokumentów pomagały mu władze Spartaka, które już okrzyknęły go "bohaterem Moskwy". - W listopadzie ubiegłego roku przygotowaliśmy petycję do Ministerstwa Sportu. Była to prośba o przesłanie materiałów do odpowiednich organów, które decydują o nadaniu obywatelstwa - wyjawił rzecznik Spartaka, Dmitrij Zelenow, cytowany przez portal sport-express.ru.

Quincy Promes chce zostać Rosjaninem

Co zaskakujące, ostatecznie Holender otrzymał negatywną odpowiedź od Moskwy. Powodem odrzucenia wniosku był właśnie jego konflikt z holenderskim prawem, którego zawodnik chciał dzięki drugiemu obywatelstwu uniknąć. Przypomnijmy, że piłkarz miał wielokrotnie kontaktować się z niejakim Pietem Wortelem ws. przemytu aż dwóch ton ciężkich narkotyków. Zawodnik miał również przelać na konto tego mężczyzny 250 tysięcy euro odszkodowania za skradzioną 400-kilogramową paczkę kokainy. Według holenderskich mediów sprawa kradzieży pakunku jest powiązana z zabójstwem dwóch byłych piłkarzy klubu FC Volendam, z którymi Promes miał współpracować. Skrzydłowego Spartaka również chciano zamordować, jednak Wortel postanowił oszczędzić go, gdy ten zrobił mu przelew na odpowiednią sumę.

Oprócz zarzutów o pomoc w przemycaniu narkotyków Holendrowi zarzuca się również próbę zabójstwa. W lipcu 2020 roku, podczas jednej z rodzinnych kłótni, Promes miał zaatakować nożem swojego kuzyna. Początkowo piłkarz nie przyznawał się do winy. Próbował nawet przekupić swojego kuzyna kwotą 20 tys. euro za zmianę zeznań. Ostatecznie jednak piłkarz wydał się sam - przyznał się do winy przez telefon, będąc podsłuchiwanym.

Rozprawa sądowa Promesa zaplanowana jest na 3 marca, ale reprezentant Holandii już zapowiedział, że nie stawi się osobiście w sądzie. Wszystko wskazuje więc na to, że zawodnik będzie starał się odwlekać sprawę najdłużej, jak tylko się da, a wszystko po to, by zyskać czas na załatwienie sobie rosyjskiego obywatelstwa. - Mimo wszystko mamy nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie dla naszego piłkarza. Gdy tak się stanie, poprosimy Ministerstwo Sportu o ponowne rozpatrzenie naszego wniosku, ponieważ uważamy, że Promes wniósł znaczący wkład w rozwój rosyjskiego sportu, a ponadto sam pragnie zostać obywatelem Rosji - podkreślił na koniec rzecznik Spartaka.

loader

RadioZET.pl/sport-express.ru