Trener Arsenalu ostro o gwiazdorze reprezentacji Polski. "Nie wiem, co to było"

10.03.2023 15:32

Menedżer Arsenalu Mikel Arteta nie był zadowolony z postawy Jakuba Kiwiora w meczu 1/8 finału Ligi Europy przeciwko Sportingowi CP. - Na takiej przestrzeni nie może zostawić wolnego zawodnika do główki i stracić gola - stwierdził hiszpański szkoleniowiec.

Mikel Arteta i Jakub Kiwior
fot. PAP/EPA/ANTONIO COTRIM; Iwanczuk/Sport/REPORTER/East News

W czwartek Arsenal FC tylko zremisował w Lizbonie ze Sportingiem CP 2:2 w meczu 1/8 finału Ligi Europy, a duży udział w tym niepowodzeniu miał Jakub Kiwior. Dla obrońcy reprezentacji Polski był to dopiero pierwszy mecz w barwach nowej drużyny i od razu zawalił on pierwszą straconą w tym spotkaniu bramkę przez "Kanonierów". 23-letni defensor nie przykrył odpowiednio w polu karnym Goncalo Inacio, a pozostawiony bez opieki Portugalczyk nie miał problemu, by następnie umieścić piłkę w siatce.

Bierność Polaka w tej sytuacji mocno wypunktowały po zakończeniu meczu brytyjskie media. Ostro odniósł się niej także menedżer "Armat" Mikel Arteta.  - Nie wiem, co to było. To się stało w ułamku sekundy, ale na pewno na takiej przestrzeni nie może zostawić wolnego zawodnika do główki i stracić gola - powiedział Hiszpan, nawiązując do zachowania Kiwiora.

Mikel Arteta ostro o Jakubie Kiwiorze

- Zawodnicy muszą zasłużyć na grę od pierwszych minut, a bycie uczciwym w piłce nożnej jest bardzo trudne. Myślę, że był to dobry mecz [Jakuba Kiwiora - przyp. red.], jak na pierwszy raz u boku nowego partnera - dodał trener, nieco broniąc polskiego obrońcę.

Chociaż pierwsze spotkanie 1/8 finału LE rozgrywane było w Lizbonie, Arsenal, jak na lidera Premier League przystało, był zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Ostatecznie londyńczycy spisali się jednak poniżej oczekiwań. - Dokonując sześciu zmian, tracisz trochę spójności, ale musieliśmy je wprowadzić, ponieważ niektórzy gracze byli niedostępni, a niektórzy muszą grać na innych pozycjach, ponieważ nie mamy żadnych napastników. Musimy się do tego dostosować. Myślę, że z czasem zespół stawał się coraz lepszy. Ogólnie uważam, że rozegrał dobre spotkanie - stwierdził szkoleniowiec.

Przypomnijmy, że w czwartkowym starciu Sportingu z Arsenalem wynik otworzył francuski obrońca gości - William Saliba, a następnie wyrównał wspomniany Inacio. Na 2:1 wyprowadził lizbończyków Paulinho, a na 2:2 wyrównał i tym samym wynik ustalił samobójczym trafieniem Japończyk Hidemasa Morita. Rewanż będzie miał miejsce w czwartek 16 marca na Emirates Stadium w Londynie.

loader

RadioZET.pl/Arsenal