Oceń
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło przed meczem Ghany z Urugwajem w trzeciej kolejce fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze. Wszystko działo się pod stadionem Al Janoub, gdzie przebywała Kathryn Batte. Gdy tylko reporterka Daily Mail zobaczyły niepokojące zajście z udziałem kibiców z Afryki, zaczęła nagrywać je telefonem, nie zważając na konsekwencje.
Po raz pierwszy od przyjazdu do Kataru bałam się o swoje bezpieczeństwo. Wykonywałam swoją pracę, filmując niebezpieczną i rozwijającą się sytuację przed meczem Ghana - Urugwaj. Ochrona kazała mi usunąć cały materiał lub grozić aresztowaniem" - relacjonuje dziennikarka.
Ghańscy kibice wściekli się przed meczem
Ghańscy kibice czekali przed meczem na przedstawiciela, który rozda im darmowe bilety na spotkanie. Tak było w przypadku dwóch poprzednich meczów. Tym razem jednak nikt do Ghańczyków nie przyszedł, co wywołało ich wściekłość.
Nagle kibice zaczęli napierać na barierki bezpieczeństwa. Na nic zdały się dodatkowe siły policjantów. Nie udało im się zapobiec panice przy wejściu na stadion.
Niebezpieczne spotkanie ze służbami w Katarze
Reporterka wyznała, że całe zamieszanie nagrała swoim telefonem i wysłał filmik do redakcji. Nagle podeszło do niej ośmiu funkcjonariuszy, którzy ją zatrzymali.
Nie mogłam się ruszyć w żadnym kierunku. Ciągle mi mówiono, że mam czekać. Jeden z funkcjonariuszy powiedział mi, że widziano jak filmuje i nie mam do tego prawa. Wyjaśniłam, że jestem dziennikarką z akredytacją, pokazałam potwierdzenie. Nie zostało to zaakceptowane. Powiedziano mi, że mam dwie możliwości: usunięcie filmu albo aresztowanie" - przekazała.
RadioZET.pl
Oceń artykuł