Oceń
Mateu Lahoz żegna się z mundialem w Katarze. Jego udział w mistrzostwach zakończył się po meczu ćwierćfinałowym między Holandią i Argentyną – poinformował portal „Tiempo de Juego”. Hiszpański arbiter po spotkaniu był mocno krytykowany. - To arogancki człowiek. Mówisz coś do niego, a on cię obraża. Chciał, byśmy odpadli, bo Hiszpania została wyeliminowana – oskarżał arbitra Emiliano Martinez, bramkarz Argentyny.
Lionel Messi, kapitan Albicelestes, dodał: Wszyscy widzieli, co się działo. FIFA musi się tym zająć. Nie możesz dawać takiego sędziego do tak ważnego i zaciętego meczu. Gwiazdor reprezentacji Argentyny był jednym z 17 zawodników i członków sztabu szkoleniowego obu drużyn, którym pokazano żółte kartki w trakcie spotkania lub po jego zakończeniu. Nigdy wcześniej w historii mundiali arbiter nie ukarał tak wielu zawodników w ciągu jednego meczu.
Lahoz przyznał, że mecz Argentyna – Holandia był „najtrudniejszym wyzwaniem w jego karierze”. Na tym mundialu hiszpański arbiter prowadził też mecz Katar-Senegal i Iran-Stany Zjednoczone. Powrót do domu oznacza dla niego koniec z sędziowaniem na mistrzostwach świata – 45-letni arbiter najprawdopodobniej będzie pracował na Euro 2024, ale nie pojedzie do USA i Meksyku, gdzie odbędą się kolejne MŚ.
W Katarze zostaną za to sędziowie VAR, którzy współpracowali z Lahozem: Hernández Hernández, Martínez Munuera i De Burgos Bengoetxea.
RadioZET.pl/PAB
Oceń artykuł