Oceń
We wtorek Szymon Marciniak wraz ze swoim zespołem sędziowskim wylądował na warszawskim Okęciu, powracając z finałów mistrzostw świata w Katarze.
- To była ogromna radość. Zawsze pamięta się mecz otwarcia i finał. Fajnie, że dziś nie rozmawiamy o sędziach, ale o pięknych bramkach i niesamowitym spektaklu, którzy stworzyli zawodnicy. Poważne stacje i wielu fachowców wysłało do nas wiadomości z gratulacjami - opowiadał 41-latek na lotnisku.
Tomasz Mikulski, czyli szef polskich sędziów w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" został spytany o ewentualną premię dla Marciniaka.
Marciniak zostanie dodatkowo nagrodzony po finale MŚ?
"Pomyślę o tym, ale niczego nie będę obiecywał, bo nie jestem premierem…" - cytuje słowa Mikulskiego serwis.
W dalszej części wywiadu wrócono do uwag ze strony francuskich dziennikarzy, którzy mieli pretensje do Szymona Marciniaka. Sam rozmówca podkreślił, że ich zachowanie byłoby inne, gdyby to Trójkolorowi pokonali Argentyńczyków. Jednocześnie przyznał, że Marciniak z pewnością nie osiądzie na laurach, bo przed nim "jeszcze jeden ważny skalp do zdobycia".
Oczywiście chodziło o Euro 2024, które za niespełna dwa lata odbędzie się w Niemczech. Zdaniem Tomasza Mikulskiego 41-latek jako cel postawi sobie sędziowanie finału o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu.
"Przypuszczam, że nie odmówi, jeżeli dostałby propozycję poprowadzenia finału mistrzostw Europy" - zakończył.
Po mundialu w Katarze Szymon Marciniak będzie miał chwilę wytchnienia, ponieważ rozgrywki PKO BP Ekstraklasy wrócą dopiero w drugiej połowie stycznia.
RadioZET.pl
Oceń artykuł