Oceń
Dyskryminacja i pogwałcenie ducha sportu - tak Rosyjska Federacja Piłkarska określa decyzje FIFA i UEFA, które w poniedziałek we wspólnym oświadczeniu poinformowały o wykluczeniu do odwołania wszystkich drużyn piłkarskich z tego kraju. Ma to związek z wojną w Ukrainie, którą prezydent Rosji Władimir Putin bezpodstawnie wypowiedział swojemu sąsiadowi z zachodu.
"Wierzymy, że ta decyzja jest sprzeczna z normami i zasadami międzynarodowej rywalizacji, a także z duchem sportu. Ma ewidentny charakter dyskryminacyjny i szkodzi ogromnej liczbie sportowców, trenerów, pracowników klubów i reprezentacji narodowych, a co najważniejsze milionom rosyjskich i zagranicznych kibiców, których interesy muszą być chronione przez międzynarodowe organizacje sportowe" - czytamy w oświadczeniu.
Rosja idzie do CAS
"Takie działania dzielą światowe środowisko sportowe, które od zawsze hołduje zasadom równości, wzajemnego szacunku i niezależności od polityki" - napisano. W związku z tym Rosjanie zamierzają się odwołać od tej decyzji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Oświadczenie jest kuriozalne, gdyż RFS nie widzi nic złego w inwazji wojsk putinowskich na Ukrainę, a za zaistniałą sytuację wini międzynarodową opinię publiczną, która "działa na szkodę sportowców z Rosji".
Reprezentacja "Sbornej" ma być rywalem biało-czerwonych w spotkaniu barażowym o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądał los kadry Czesława Michniewicza - czy zagra w finale play-offów bez półfinałowej rywalizacji, czy otrzyma innego rywala, np. Węgry. Jest też możliwość, że wojna się szybko zakończy, a decyzje międzynarodowych organizacji zostaną cofnięte.
RadioZET.pl/rfs.ru
Oceń artykuł