Oceń
Kamil Glik już w pierwszych sekundach meczu z Andorą został ostro potraktowany przez Ricardo Fernandeza, który natychmiast został ukarany przez sędziego czerwoną kartką. Polacy grając z przewagą jednego zawodnika ostatecznie, pokonali Andorę 4:1 i zagwarantowali sobie udział w barażach do mistrzostw świata w Katarze.
Po wyjazdowym zwycięstwie Glik opublikował post na Facebooku z grafiką, świętując 90. występ z orzełkiem na piersi.
- Dziękuję Wam, że jesteście, ale to 90 to nie minut, dla mnie mecz trwa dalej, zawsze z Wami Kochani kibice - dziękuję bo Łączy Nas Piłka. Jedziemy dalej, jazda - czytamy.
Glik odpowiedział Morawieckiemu. W sieci zawrzało
Pod postem posypało się morze gratulacji. Wśród nich pojawił się komentarz od Mateusza Morawieckiego. Premier zaskoczył, ponieważ zazwyczaj po triumfach biało-czerwonych pisze ogólne wpisy z gratulacjami. Tym razem zrobił wyjątek, odzywając się ze swojego konta pod wpisem jednego z piłkarzy.
- Panie Kamilu, brawo - napisał Morawiecki, zbierając prawie 2,5 tysiąca reakcji.
- Dziękuję Panie Premierze - odpisał Kamil Glik.
Zdarzenie odbiło się szerokim echem wśród internautów. Jedni widzieli w tym tylko i wyłącznie politykę, sugerując, że Mateusz Morawiecki chce poprawić swój wizerunek. Inni uważali, że to miły gest, kiedy premier pogratulował polskiemu piłkarzowi.
RadioZET.pl
Oceń artykuł