Braga dała się we znaki Realowi. Trwa zwycięska seria Królewskich
SC Braga przegrała z Realem Madryt 1:2 (0:1) we wtorkowym meczu grupy C Ligi Mistrzów. Tym samym Królewscy odnotowali trzecie zwycięstwo z rzędu w tych rozgrywkach.

Piłkarze Bragi od pierwszego gwizdka nie przestraszyli się Realu Madryt i wyszli po swoje. Chociaż gospodarze nie przeprowadzali zbyt szybkich akcji, utrudniali Królewskim konstruowanie akcji. Mimo to wynik spotkania otworzyli Królewscy. W 16. minucie Vinicius pomknął lewą stroną. Brazylijczyk mimo kłopotów z opanowaniem piłki zdołał ją dograć na środek pola. Tam znalazł się Rodrygo, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Braga nie poddawała się i wysyłała sygnały ostrzegawcze wicemistrzom Hiszpanii. W 24. minucie futbolówka wylądowała pod nogami Horty, który uderzając z jedenastego metra został zablokowany w ostatniej chwili. Po pół godziny gry sam na sam z Matheusem znalazł się Vinicus, ale górą w tym pojedynku był bramkarz Bragi.
Pewne zwycięstwo Realu, mądra gra Królewskich
Siedem minut później Matheus nie popisał się, wychodząc z własnej bramki. Vinicius próbował długim zagraniem wpakować futbolówkę do siatki, ale zabrakło precyzji. W pierwszej połowie Braga miała swoje szanse, ale Real miał wszystko pod kontrolą, mając rezerwy z ewentualnym podkręceniem tempa.
Po zmianie stron sytuacja na boisko nie uległa zmianie i kibice oglądali bardzo zbliżony obraz do tego z pierwszej części spotkania. W 61. minucie Real podwyższył prowadzenie. Rodrygo wyrzucił podaniem Viniciusa. Jednak Brazylijczyk będący na lewej stronie dograł do Bellinghama, który na linii pola karnego zdecydował się na strzał i pokonał Matheusa. Mimo to drużyna Carlo Ancelottiego zaledwie przez 120 sekund cieszyła się dwubramkowym prowadzeniem. Wicemistrzowie Hiszpanii wyraźnie przespali dwie minuty, co wykorzystali gospodarze, zdobywając gola kontaktowego. Braga rozegrała akcję jak po sznurku. Banza zagrał do Djalo, a ten pewnym strzałem w polu karnym skierował futbolówkę do siatki.
Trafienie wyraźnie dało nową energię portugalskiemu zespołowi, który zaczął zamykać Real w defensywie. W 71. minucie Ricardo Horta miał stuprocentową okazję do wyrównania, ale będąc na czystej pozycji uderzył prosto w Kepę. Pod koniec spotkania Camavinga długim podaniem zagrał do Viniciusa, który umieścił piłkę w siatce, ale ostatecznie po analizie VAR sędzia anulował trafienie, ponieważ Brazylijczyk znajdował się na spalonym. W ostatnich minutach Real skupił się na bronieniu wyniku i ostatecznie pokonał rywali 2:1.
SC Braga - Real Madryt 1:2 (0:1).
Bramki: 16' Rodrygo, 61' Jude Bellingham, 63' Djalo.