Sławomir Mentzen stanął w obronie Szymona Marciniaka: "Nadużycie"
Szymon Marciniak ma poważne kłopoty w związku z występem na konferencji Everest zorganizowanej przez skrajnie prawicowego polityka Sławomira Mentzena. Członek Konfederacji wydał w tej sprawie oświadczenie i stanął w obronie arbitra, któremu UEFa może odebrać prowadzenie finału Ligi Mistrzów.

Sławomir Mentzen słynie ze swoich antysemickich, homofobicznych i rasistowskich wywodów. Polityk Konfederacji w poniedziałek zorganizował konferencję Everest, podczas której jednym z prelegentów był międzynarodowy sędzia piłkarski Szymon Marciniak. Arbiter mówił o motywacji i spełnianiu marzeń, ale przez antyrasistowskie stowarzyszenie "Nigdy Więcej" został "wrzucony do jednego wora" ze skrajnie prawicowymi poglądami Mentzena. Aktywiści donieśli na płocczanina do UEFA.
Tymczasem 42-latek jest u szczytu swojej kariery. W grudniu poprowadził finał mistrzostw świata pomiędzy Argentyną i Francją, a ostatnio został wyznaczony przez europejską federację do roli sędziego finału Ligi Mistrzów Inter Mediolan - Manchester City. W związku ze skargą i wyczuleniem UEFA na sprawy związane z brakiem tolerancji grozi mu nawet utrata tego zaszczytu.
Oświadczenie Mentzena ws. Marciniaka
W obronę polskiego arbitra zaangażowali się politycy wszystkich opcji. Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk wysłał pismo do UEFA, podkreślając w nim, że ręczy za arbitra, a Zbigniew Boniek ma lobbować w centrali, by nie podejmować tak drastycznych kroków. Oświadczenia wydali PZPN i sam Marciniak, który stanowczo odrzucił zarzuty. Głos w sprawie zabrał nawet jeden ze sprawców całego zamieszania, Sławomir Mentzen.
"Kiedy organizowałem Everest, liczyłem na duże zainteresowanie, ale tego, że informacja o konferencji biznesowej dotrze aż do UEFA się nie spodziewałem" - rozpoczął swój wpis polityk. "Nie wiem, jak ktoś mógłby pomylić dwie organizowane przeze mnie imprezy - biznesową konferencję Everest oraz coroczną trasę Piwa z Mentzenem, podczas której rozmawiamy o ekonomii, podatkach i polityce" - grzmi.
"Od samego początku jasne było dla mnie i pozostałej części zespołu, że Everest nie będzie miał nic wspólnego z polityką i tego się trzymaliśmy. Podczas konferencji nie pojawiały się żadne deklaracje czy agitacje polityczne. Było za to wiele wystąpień ludzi ze świata biznesu, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i umiejętnościami" - tłumaczy w oświadczeniu.
"Dlatego donos na Szymona Marciniaka, w którym organizacja Nigdy Więcej oskarża go o wspieranie jakiejkolwiek partii politycznej, jest absurdalny. Nigdy nie wyraził żadnego poparcia dla mojej działalności politycznej, a wykluczenie go z sędziowania finału Ligi Mistrzów z tego powodu byłoby głębokim nadużyciem" - tłumaczy.
RadioZET.pl