Obserwuj w Google News

Prezes PSG zaatakował sędziów po meczu z Realem. Trzeba było wezwać policję

2 min. czytania
10.03.2022 07:48
Zareaguj Reakcja

Po końcowym gwizdku meczu z Realem prezydent PSG i dyrektor sportowy tego klubu – Leonardo – próbowali siłą dostać się do pokoju sędziów. Nasser Al-Khelaifi twierdził, że to ze względu na decyzje arbitrów jego zespół odpadł z 1/8 finału LM.

Prezes PSG zaatakował sędziów po meczu z Realem.
fot. STEPHANE DE SAKUTIN/AFP/East News

Nasser Al-Khelaifi i Leonardo zachowywali się agresywnie i próbowali wejść do pokoju sędziów. Zablokowali drzwi, a prezydent celowo uderzył we flagę jednego z uczestników, łamiąc ją – poinformowała po meczu hiszpańska Marca. Na miejsce zostali wezwani policjanci. Funkcjonariusze nie musieli jednak interweniować.

Właściciel PSG oskarżał sędziego Danny’ego Makkeliego o to, że swoją decyzją wypaczył wynik meczu. Chodzi o starcie Karima Benzemy z Gianluigim Donnarummą, po którym padł gol. Leonardo udzielił później wywiadu Canal+, w którym nie był już tak wybuchowy. - To był faul. Nie ma żadnych wątpliwości. Nie chcemy jednak szukać tłumaczeń, a rozwiązań – stwierdził Brazylijczyk.

Benzema stwierdził za to, że w tej sytuacji nie było mowy o faulu. -Tam nic nie było. Pressowałem go – podsumował Francuz.

Redakcja poleca

Real odrabia straty, PSG odpada z Ligi Mistrzów 

Real do 61. minuty przegrywał 0:1. Wtedy fatalny w skutkach błąd popełnił Donnarumma, który wdał się w drybling we własnym polu karnym z Benzemą. Do piłki dopadł Brazylijczyk Vinicius Junior, odegrał Francuzowi, a ten strzelił na 1:1.

Real Madryt - PSG: Zobacz wideo z hat-tricka Benzemy w Lidze Mistrzów

Gospodarze potrzebowali kwadransa, by objąć prowadzenie. Kolejną akcję bramkową wyprowadził Chorwat Luka Modric, a sfinalizował ponownie Benzema, choć po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od nogi interweniującego Marquinhosa i zmyliła nieco Donnarummę. Kilka sekund po wznowieniu gry, przy biernej postawie paryżan, wybijana przez brazylijskiego kapitana PSG piłka trafiła wprost na nogę Benzemy, który podwyższył na 3:1.

RadioZET.pl/PAB