Oceń
Real Madryt z przytupem chciał wejść w spotkanie z Valencią. Już w 3. minucie po stracie w środku pola Marco Asensio miał idealną okazję, by otworzyć wynik spotkania, jednak wtedy dobrą interwencją popisał się Giorgi Mamardashvili. Królewscy w pierwszej połowie prowadzili grę, jednak nie potrafili przypieczętować swojej dominacji golem.
Zobacz także: Lewandowski igra z ogniem. Znów wykonał gest, za który go zawieszono
Wydawało się, że przełamanie nastąpi w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do pierwszej połowy, kiedy to Antonio Rudiger zdobył bramkę. Po protestach graczy Valencii sędzia podszedł jednak do monitora i po konsultacji z VAR-em anulował bramkę. Arbiter uznał, że Karim Benzema faulował w polu karnym Yunusa Musaha i na dodatek pokazał Francuzowi żółtą kartkę. Na Santiado Bernabeu słychać było głośne gwizdy, a piłkarze obu drużyn schodzili do szatni przy stanie 0:0.
Real Madryt ograł Valencię
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku ze wzmożoną siłą. Pierwszą bramkę obejrzeliśmy zaledwie siedem minut po wznowieniu gry. W 52. minucie przepięknym trafieniem z dystansu popisał się Marco Asensio. Hiszpański pomocnik potężnym strzałem z dystansu nie dał szans bramkarzowi Valencii.
Dwie minuty później Vinicius Junior podwyższył na 2:0. Po odbiorze piłki w środku pola Brazylijczyk dostał piłkę na wolne pole i pomknął z nią dobre 50 metrów. Skrzydłowy wpadł w pole karne i płaskim strzałem dał dwubramkowej prowadzenie Realowi Madryt.
Królewscy gonią Barcelonę
Wynik do końca meczu już się nie zmienił, natomiast ilość graczy Valencii na boisku już tak. W 72. minucie Gabriel Paulista popełnił bandycki faul na Viniciusie, kopiąc go z całej siły w nogi. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał czerwoną kartkę obrońcy gości.
Dzięki wygraniu zaległego meczu Real Madryt nie oddalił się od Barcelony. Po 19. kolejkach La Liga Duma Katalonii ma 50 punktów i zajmuje pierwsze miejsce, Królewscy do lidera tracą pięć punktów.
RadioZET.pl
Oceń artykuł