Kłopoty Barcelony. Wraca sprawa Negreiry. Konieczne było przeszukanie
Jak poinformowały władze Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, siedziba związku została przeszukana w ramach dochodzenia sądowego w tzw. sprawie Negreiry, a więc rzekomego wypłacania przez Barcelonę milionów euro wiceprzewodniczącemu komisji sędziowskiej w zamian za wpływy na decyzje sędziowskie.

Policja przeszukała biura Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej w ramach dochodzenia sądowego w sprawie rzekomego wypłacania przez lata przez klub FC Barcelona milionów euro wiceprzewodniczącemu komisji sędziowskiej federacji.
Policja oświadczyła, że nie dokonała żadnych aresztowań i działała na podstawie polecenia sędziego prowadzącego śledztwo.
Sprawy Negreiry ciąg dalszy
W marcu prokuratorzy formalnie oskarżyli Barcelonę o korupcję w sporcie, nieprawidłowe zarządzanie i fałszowanie dokumentacji handlowej. Prokuratorzy uważają, że klub zapłacił Jose Marii Enriquezowi Negreirze, byłemu arbitrowi, który był członkiem komisji sędziowskiej federacji w latach 1994–2018, 7,3 mln euro w latach 2001–2018.
Barcelona zaprzeczyła tym zarzutom, twierdząc, że płaciła za raporty techniczne, ale nigdy nie próbowała wpływać na decyzje sędziowskie.
Graczem Barcelony jest Robert Lewandowski, na którym - podobnie zresztą jak na innych piłkarzach - cała ta sytuacja może się odbijać. Choć sprawa trwa i wydaje się być poważna, to jej finał, a więc w tym przypadku decyzję sądu, poznamy pewnie za kilka, a być może nawet kilkanaście miesięcy.