Oceń
FC Barcelona sprowadziłaby już doświadczonego obrońcę, ale, jak piszą dziennikarze Relevo, otoczenie piłkarza jest zaniepokojone niestabilnością ekonomiczną i wszystkim, co może spowodować „sprawa Negreiry”, w tym możliwymi sankcjami. „Chcą gwarancji, że nic z tej sprawy nie zaszkodzi klubowi ani sportowo, ani finansowo” – czytamy na portalu.
Iñigo Martínez w letnim oknie transferowym będzie wolnym zawodnikiem. Hiszpan dostał ofertę przedłużenia kontraktu od władz Athleticu, ale ją odrzucił. Potem złożono mu drugą propozycję, która była niższa niż pierwsza. 31-letni obrońca wiedział, że najprawdopodobniej nie zostanie na San Mames i rozpoczął negocjacje z zainteresowanymi, wśród których największą determinacją wykazała się Barcelona.
Hiszpan chce też opuścić Bilbao z powodów sportowych. Obrońca ma 31-lat, a w jego dorobku są do tej pory dwa puchary - Superpuchar Hiszpanii i mistrzostwo Europy U-21. Jak pisze Relevo, wielkim zwolennikiem sprowadzenia Inigo jest Xavi Hernández. „Kataloński trener widzi w lewonożnym zawodniku o zwycięskiej mentalności i charakterze kogoś, kogo brakuje jego drużynie. Ponadto od jakiegoś czasu prosił o lewonożnego środkowego obrońcę. Takiego zawodnika brakuje, odkąd z klubu odszedł Lenglet i Umtiti”.
FC Barcelona oskarżona przez prokuraturę. O co chodzi w "sprawie Negreiry"?
"Sprawa Negreiry" obiegła hiszpańskie i światowe media po tym, jak 16 lutego dziennikarze "El Mundo” poinformowali, że FC Barcelona płaciła wiceszefowi komitetu sędziów - Jose Marii Enriquezowi Negreirze. Pieniądze miały trafiać do prowadzonej przez Negreirę spółki Dasnil 95 od stycznia 2016 r. do czerwca 2018 r. w zamian za "przygotowanie techniczne filmów dla klubu oraz porad wideo”.
W ostatni piątek prokuratura generalna Hiszpanii oskarżyła FC Barcelonę oraz czterech jej byłych działaczy o korupcję i próbę oszustw w związku ze sprawą domniemanego opłacania Negreiry przez kataloński klub. Według śledczych, Blaugrana i byli członkowie jej kierownictwa mieli dopuścić się nie tylko “trwałych praktyk korupcyjnych”, ale również prób oszustw. Chodzi o domniemanie tzw. oszustw sportowych oraz o sfałszowanie dokumentu handlowego. Prokuratura za oskarżonych uznała zarówno klub FC Barcelona jako osobę prawną, jak i jej byłych prezesów: Sandro Rosella i Josepa Marię Bartomeu. Na ławie oskarżonych zasiąść mają również Oscar Grau i Albert Soler, byli członkowie kierownictwa katalońskiego klubu.
RadioZET.pl/Relevo/PAP
Oceń artykuł