Obserwuj w Google News

Kapitalny mecz w Sewilli. Gol Lewandowskiego dał Barcelonie trzy punkty

2 min. czytania
01.02.2023 22:57
Zareaguj Reakcja

Barcelona po niezwykle emocjonującym meczu pokonała Real Betis 1:2 (0:0). Gola na wagę zwycięstwa zdobył Robert Lewandowski, który wrócił po trzymeczowym zawieszeniu za czerwoną kartkę otrzymaną w trakcie spotkania z Osasuną.

Robert Lewandowski
fot. PAP/EPA/Julio Munoz

Barcelona i Real Betis w ciągu pierwszych 45 minut meczu na Estadio Benito Villamarin stworzyły jedno z najciekawszych widowisk w tym sezonie, choć przez cały ten czas nie oddały ani jednego celnego strzału. Statystyka nie oddaje jednak choćby w małym stopniu  tego, co działo się na boisku.

Świetne okazje miał Pedri, który najpierw świetnie wszedł w pole karne, ale został zatrzymany przez Ruiego Silvę, a potem jeszcze uderzał obok bramki. Do siatki trafił też Raphinha, świetnie obsłużony przez Frenkiego de Jonga. Brazylijczyk w momencie strzału był jednak na spalonym. Kilkakrotnie próbował też Robert Lewandowski, ale Polak był przez cały czas agresywnie atakowany przez obrońców Betisu: Ruibala i Pezzellę.

"Lewy" aktywnie grał też w rozegraniu: zaliczył dobre podanie do Gaviego, który znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak uderzał niecelnie. Kilkakrotnie Lewandowski musiał też przyjmować długie piłki od pomocników, zagrywane za obrońców. Klarowne okazji, w których Polak stał na wprost od bramki, należały do rzadkości. 

Redakcja poleca

Betis - Barcelona. Lewandowski trafia po powrocie 

Skupiliśmy się na tym, jak grała Barcelona, ale na pochwały zasługuje również Betis. Gospodarze ani na chwilę nie pozwolili silniejszemu rywalowi na spoczynek. Świetną okazję miał Canales, do którego podał Luis Henrique, jednak strzał w ostatniej chwili blokował Jules Kounde.

Podobnie wyglądała druga część meczu. Znów okazję do strzału dostał Pedri, którego zatrzymał Rui Silva. Real Betis nie atakował już tak efektownie, choć nie można powiedzieć, by się wycofał.

Obraz meczu zmieniło trafienie z 66. minuty. Wtedy w środku pola został sfaulowany Gavi. Barcelona nie czekała ze wznowieniem – Frenkie de Jong zagrał do Alejandro Balde, który podał wszerz pola bramkowego do zamykającego akcję Raphinhi. Brazylijczyk, który do tamtej pory grał bardzo nieskutecznie, z bliska trafił do siatki. Chwilę później szansę miał Betis, ale Abner, Borja Iglesias ani Juanmi nie oddali strzału na bramkę ter Stegena.

Betis - FC Barcelona. Jules Kounde daje szanse gospodarzom

Betis przybiła druga bramka dla Barcelony. Znowu zdobywał ją zawodnik, który w meczu miał problemy z tym, by grać na swoim „zwykłym” poziomie. Mowa tu o Robercie Lewandowskim. W 81. minucie Polak świetnie wykorzystał podanie od Ronalda Araujo, który wygrał walkę o piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Szanse gospodarzy w tym meczu przedłużył jednak Jules Kounde, który trafił do własnej siatki. Francuz asekurował piłkę po podaniu wszerz pola karnego, jednak zrobił to na tyle nieumiejętnie, że wbił ją do własnej siatki. 

Real Betis - FC Barcelona 1:2. Raphinha 65', Lewandowski 80' - Kounde 85'