Koszmarne sceny przed meczem. Doszło do tragedii. 30 osób rannych, jedna nie żyje
Jak poinformowały władze w Tanzanii, 30 osób zostało rannych, a jedna osoba zginęła w wyniku wybuchu paniki, do którego doszło przed finałowym meczem Afrykańskiego Pucharu Konfederacji. Kibice sforsowali bramy stadionu w Dar es Salaam i wzajemnie się tratowali.

Do wielkiej tragedii doszło w niedzielę w tanzańskim Dar es Salaam przed stadionem Benjamina Mkapy. Tego dnia tamtejsza ekipa Young Africans podejmowała w pierwszym meczu finałowym Afrykańskiego Pucharu Konfederacji (afrykański odpowiednik Ligi Europy) algierski USM Algier.
Dla Tanzańczyków było to o tyle wielkie wydarzenie, że po raz pierwszy w historii klub z tego kraju stanął przed szansą zdobycia jakiegokolwiek trofeum na arenie międzynarodowej. Zainteresowanie meczem przerosło jednak wszelkie oczekiwania organizatorów i, chociaż finałowy obiekt był w stanie pomieścić aż 60 tysięcy fanów, chętnych do wejścia na trybuny było tak dużo, że przed stadionem doszło do zamieszek.
Panika przed finałem Afrykańskiego Pucharu Konfederacji
Jak poinformował tanzański portal "The Citizen", kibice tak bardzo chcieli zobaczyć historyczne starcie z udziałem swojej ukochanej drużyny, że wyłamali jedną z bram przed wejściem na stadion i przez wąskie przejście zaczęli przeciskać się w kierunku obiektu. Inni natomiast zaczęli przeskakiwać przez płot. Ostatecznie panika pochłonęła życie jednej osoby, a 30 zostało poważnie rannych.
Ofiary przewieziono do pobliskich szpitali. - Zespół ekspertów z pogotowia szpitala Muhimbili National Hospital skontaktował się już z regionalnym szpitalem referencyjnym Temeke i jest gotowy na przyjęcie rannych, którzy będą potrzebować dalszego leczenia - napisała na Twitterze minister zdrowia Tanzanii, Ummy Mwalimu.
Ostatecznie mecz, mimo tragedii przed stadionem, odbył się zgodnie z planem, a Young Africans przegrali z USM Algier 1:2. Na 3 czerwca zaplanowano rewanż, który odbędzie się w Algierii.
RadioZET.pl