Oceń
W poniedziałek w Warszawie rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Zawodnicy są już po pierwszych treningach pod wodzą nowego selekcjonera Fernando Santosa. Czasu jest bardzo mało, bo już w piątek biało-czerwoni rozegrają premierowe spotkanie eliminacji Euro 2024 na wyjeździe z Czechami. Trzy dni później do Warszawy przyjedzie drużyna Albanii.
- To silni rywale, szybko przechodzą do kontrataku. Oczywiście mają mocniejsze i słabsze strony. Dużo pracy włożyliśmy w rozpoznanie tych rywali. Jeśli chodzi o Albanię, grałem przeciwko temu zespołowi wiele lat temu, dlatego musiałem teraz oprzeć się m.in. na meczach Polski z Albanią w niedawnych eliminacjach mistrzostw świata. Tam jest nowy selekcjoner, Sylvinho z Brazylii - mówił na konferencji prasowej Santos. Niestety już w pierwszych dniach pracy musiał zmierzyć się z problemami.
Problemy Santosa, kłopoty Świderskiego
Z powodu kontuzji na zgrupowanie nie przyjechał obrońca KAA Gent Kamil Piątkowski. W jego miejsce powołany został stoper Lecha Poznań Bartosz Salamon. Na uraz po ostatniej kolejce ligowej w Belgii narzeka też Kacper Kozłowski, który nie trenuje z zespołem oraz Jan Bednarek. Kłopoty, choć innej natury, dopadły też Karola Świderskiego.
Były napastnik Jagiellonii Białystok czy PAOK-u Saloniki miał do pokonania długą drogę. Niestety podróż ze Stanów Zjednoczonych do Polski nie przebiegła tak, jak by tego oczekiwał. Piłkarz zgubił bagaż, w tym sprzęt.
- Nie mam swoich butów do grania, bo mój bagaż nie doleciał ze Stanów. Poza tym wszystko w porządku. Za mną długa podróż. Pierwszy samolot miał 2,5 godziny opóźnienia. Miałem tylko 30 minut na przesiadkę, ale na szczęście przepuszczono mnie bocznymi uliczkami na lotnisku w Nowym Jorku i udało mi się zdążyć na samolot. Myślę, że we wtorek dotrze mój bagaż. Cieszę się, że już tu jestem - powiedział "Świder" w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Karol Świderski jest jednym z trzech napastników powołanych na to zgrupowanie. Jego konkurentami do gry na tej pozycji są Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek. Brakuje kontuzjowanych Arkadiusza Milika czy Adama Buksy.
RadioZET.pl/sport.tvp.pl
Oceń artykuł