Skandal w meczu Ukraina - Włochy. Sędzia zrealizował wolę prezydenta UEFA?
- Włochy muszą zakwalifikować się na Euro 2024 - mówił przed spotkaniem z Ukrainą prezydent UEFA Aleksander Ceferin. Jego słowa w oparach skandalu stały się ciałem. Ukraińcy w doliczonym czasie gry zostali okradzeni z rzutu karnego.

Reprezentacja Włoch była potencjalnym rywalem biało-czerwonych w barażach o awans na Euro 2024. Obrońcy tytułu przegrali rywalizację w grupie z Anglią i w ostatniej kolejce musieli wydrzeć promocję w bezpośrednim starciu z Ukrainą. Podopiecznym Luciano Spallettiego wystarczył podział punktów, rywale musieli wygrać.
Ostatecznie spotkanie na BayArenie zakończyło się bezbramkowym remisem i awansem Włochów. Niestety nie wszystko odbyło się z duchem sportu, a w erze VAR-u trzeba mówić o niebywałym skandalu. Ukraina została wprost okradziona z rzutu karnego i pozbawiona okazji do zdobycia zwycięskiego gola.
Ukrainie należał się karny - wideo
W 93. minucie Mychajło Mudryk w szesnastce "dzióbnął" sobie piłkę i uprzedził Bryana Cristante. Włoski obrońca nie zdołał cofnąć stopy, powodując upadek piłkarza Chelsea. Efekt? Nie ma karnego. Taką decyzję podjął Hiszpan Jesus Gil i jego asystenci odpowiadający za VAR.
W mediach społecznościowych rozpętała się burza. Przypominano słowa prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina, które mogły nawet wpłynąć na postawę arbitra. Co takiego powiedział Słoweniec?
- Włochy muszą zakwalifikować się na Euro 2024, w innym wypadku będzie to katastrofa – mówił Ceferin. – Reprezentacja Włoch jest zbyt ważna, myślę, że pokonają Ukrainę - dodał, powodując wściekłość Ukraińców.
Reprezentacja Włoch w cieniu skandalu awansowała na Euro 2024. Ukraina może być potencjalnym rywalem biało-czerwonych w finale baraży. Wcześniej obie ekipy będą musiały wygrać swoje mecze półfinałowe.
Źródło: RadioZET