Kulesza zdradził, kto może zostać trenerem. "To najbardziej prawdopodobne"

Paweł Żurek

2 min. czytania

14.09.2023 14:52

Podziel się

Udostępnij przez:

Zareaguj Reakcja

Prezes Cezary Kulesza zapowiedział, że następcą Fernando Santosa będzie najprawdopodobniej trener z Polski. Wszystko dlatego, że do następnego zgrupowania kadry i terminu ogłoszenia powołań zostało już niewiele czasu. - Potrzebna jest teraz szybka reakcja i trener, który dobrze zna to środowisko, piłkarzy i ma duży przegląd zawodników – powiedział prezes PZPN-u w rozmowie ze sport.pl.

Reprezentacja Polski już za niespełna miesiąc zagra kolejne dwa mecze eliminacji do Euro 2024, co będzie kluczowe przy wyborze nowego selekcjonera. - Za kilkanaście dni trzeba rozesłać powołania na październikowe mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią. Nie mamy czasu na trenera z zagranicy. Potrzebna jest teraz szybka reakcja i trener, który dobrze zna to środowisko, piłkarzy i ma duży przegląd zawodników. To dlatego najbardziej prawdopodobne jest to, że będzie to polski szkoleniowiec – powiedział prezes PZPN-u w wywiadzie dla "Sport.pl".

Kulesza unikał jednoznacznych deklaracji co do kandydatów na to stanowisko, wymienianych w mediach. Wydaje się, że najwyżej stoją akcje Marka Papszuna, Michała Probierza oraz Macieja Skorży, a do tego często wymienia się nazwisko Adama Nawałki czy Jana Urbana,

Prezes PZPN-u nie odpowiedział, który z nich ma u niego największe szanse. – Wszystko trzeba brać pod uwagę! Nie można nikogo skreślać, tym bardziej gdy z nim jeszcze nie rozmawiałem. Pamiętajmy, że może zdarzyć się sytuacja, że wybrany przeze mnie trener powie, że chce kontrakt na cztery lata, wielkie pieniądze i piętnastu współpracowników, czyli postawi warunki, których jako PZPN nie będziemy mogli spełnić. Dlatego dobrze, jeśli miałbym na przykład sześć dobrych opcji do wyboru i miał z czego wybierać – dodał Kulesza.

Kulesza o Santosie: "trener dobry, tylko wyników nie ma"

Były prezes Jagiellonii krótko podsumował też zakończoną już kadencję Fernando Santosa. Portugalczyk pracował w Polsce od stycznia do września tego roku i w tym czasie poprowadził reprezentację w trzech zgrupowaniach.

– Gdy podpisywaliśmy umowę z Santosem, członkowie zarządu PZPN również uważali, że powinniśmy wziąć kogoś z nazwiskiem. Wszyscy byliśmy wówczas zgodni, że Fernando Santos kimś takim jest. Cała Polska żyła wówczas tym wyborem. Kadra nigdy nie miała selekcjonera z tak dużym nazwiskiem i takimi osiągnięciami. Teraz mogę jedynie podsumować to cytatem z Kazimierza Górskiego: "Trener dobry, tylko wyników nie ma". Santos dotychczas wszędzie te wyniki miał, a u nas mu się nie udało – podsumował prezes PZPN.